INFORMACJA : w tym one shocie mogą występować przekleństwa.
__________________________________________________________
Czarnowłosy syn Szatana wstał dziś o wiele wcześniej od
swojego młodszego brata, Yukio. Wiedział, że chłopak dość długo siedział w
nocy, a gdy on zaczął przysypiać zdawało mu się jakby gdzieś wychodził,
zamykając cicho drzwi.
Chłopak nie chcąc obudzić brata, cichutko wszedł do łazienki
by sie umyć i ubrać. Gdy chłopak wyszedł z niej był ubrany w niebieską bluzkę z
kapturem, w czarne spodnie oraz z przypiętym do nich łańcuchem przy kieszeni.
Rin przygotował jedzenie dla Yukio i wyszedł, zamykając drzwi od ich pokoju w
akademiku. Chłopak chcąc skorzystać z wolnych dni, postanowił pójść na miasto i
trochę sie zabawić.
- Dni wolne od szkoły, jednak zajęcie z egzorcyzmów i tak
będą...ehhh...popieprzone to... mogli by odwołać je też... - mruknął idąc przez
miasto.
W tym samym czasie gdy starszy z bliźniaków był na mieście,
młodszy sie obudził. Brązowo włosy chłopak leniwie podniósł się z łóżka i
przetarł oczy, po czym wstał i wolnym krokiem skierował się w stronę łazienki.
Gdy otworzył drzwi, zauważył porozwalane bokserki i bluzkę Rin'a w których śpi.
- Leń - chłopak mruknął cicho, jednak po chwili zdziwił się,
że chłopaka nie było o tak wczesnej godzinie - ciekawe gdzie poszedł... -
powiedział chłopak.
Odkręcił zimną wodę i przemył twarz na pobudzenie. Po paru
minutach wyszedł już przebrany. Miał na sobie brązowe spodnie za kolana i pomarańczową
bluzkę na krótki rękawek. Gdy poszedł do kuchni spostrzegł na stole talerz z
jedzeniem, oraz kartkę.
- Wychodzę na miasto, nie wiem kiedy przyjdę. Na stole masz
śniadanie. Rin. - po przeczytaniu treści kartki, chłopak delikatnie uśmiechnął
się i poprawił okulary, po czym zasiadł do śniadania.
Yukio nie przepadał za siedzeniem w kuchni i robieniem
jedzenia, dlatego był wdzięczny bratu, że zrobił to za niego. A zwłaszcza, że
zrobił jego ulubione danie, sashimi. Po skończonym śniadaniu, niebiesko oki, położył
się na łóżku i zaczął czytać jedną ze swoich ulubionych mang by zabić czas.
Chłopak nie szczególnie wiedział co zrobić z czasem, którego było mnóstwo.
~ Godzinę później...
~
Gdy Rin wracał ze swojej przechadzki po paru barach i
parkach był zadowolony. Nie musiał się martwić o to czy zaraz jakiś demon go
zaatakuje lub dostanie za coś ochrzan. Chłopak z takim samym zadowoleniem
doszedł do akademika. Wszedł do pokoju, i rozejrzał się po nim. Zauważył
śpiącego brata z mangą na oczach. Chłopak zaśmiał się cicho, wziął mangę i
położył ją na stosie innych po czym usiadł na swoim łóżku.
- Ahh...muszę częściej tak wychodzić - powiedział
uśmiechnięty Rin rozciągając się - chociaż szkoda, że nigdy już tak nie wyjde
ze staruszkiem... - mruknął spuszczając głowę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz