~ ,,On jest moim
synem i mi go nie odbierzesz.!" ~ - w głowie chłopaka zabrzmiały ostatnie
słowa jego przybranego ojca tuż przed śmiercią.
Na samą myśl o swoim przybranym ojcu, Rin'owi przypomniało
się wszystko. Jego dzieciństwo, jego przybrana rodzinę. To jak spędzał z innymi
czas. I to, że poniekąd to on właśnie odpowiadał za śmierć, osoby na której mu
tak zależało i której tyle zawdzięczał.
- Gdy ja...on...uratował mnie...i...powiedział...że jestem
jego synem... - chłopak poczuł jak łzy napływają mu do oczu, a po chwili poczuł
je na swoich policzkach - Oyaji... - mruknął chłopak, a na jego policzkach
pojawił się strumień łez, wypływający z niebieskich oczu chłopaka. Chłopak
myślał o tym co było sie stało gdyby nie doszło do tego, gdyby Shiro żył.
Obecnie marzeniem chłopaka było jedynie zostać dobrym egzorcystą i żeby jego
,,ojciec" żył nadal. Jednak to drugie marzenie było nieosiągalne, nawet
dla Syna Szatana. Miał żal do siebie za to co powiedział mu , i wiedział, że
Yukio też ma żal do brata.
Czarno włosy położył się na łóżku, a łzy zaczęły spływać po
jego twarzy poziomo. Mimo mijającego czasu, chłopak nadal wszystko pamiętał.
- Najlepiej by było jakbym w ogóle sie nie urodził, zginął
lub jakbym został wtedy wciągnięty do Gehenny... - wymruczał chłopak przez łzy.
Chciał zapomnieć fakt, iż jest demonem.
- Wcale by nie było lepiej - mruknął Yukio który podparł
głowę ręką.
- Y-Yukio... ? - Rin spojrzał na brata - sam mówiłeś że
lepiej by było gdybym zginął nie pamiętasz...? - mruknął, a łzy nadal spływały
mu po policzkach.
- To było co innego.. - mruknął - miałem żal do siebie i
próbowałem zwalić wine na ciebie, gdybym został z wami mógłbym jakoś zareagować,
coś zrobić by zapobiec... - Yukio wstał i podszedł do brata.
- To moja wina, nie twoja...to przeze mnie Szatan opętał
staruszka - chłopak wymamrotał cicho,
jednak łzy zaczęły ustępować. Rin cieszył się, że chociaż własnemu bratu nie
jest obojętny jego los.
- Nie obwiniaj sie, dobrze, Nii-san ? - młodszy z bliźniaków
uśmiechnął się do brata i spojrzał na niego kątem oka, poprawiając przy tym
okulary, które zsunęły mu sie z nosa.
- Mhmm...postaram sie - Rin delikatnie uśmiechnął się i
oparł o ścianę.
- W ogóle, nie wiem czy wiesz, ale zajęcia dla egzorcystów
też są odwołane. - brązowo włosy chłopak usiadł obok brata na łóżku.
- Nani ?! - krzyknął - ee...gdybym wiedział dłużej byłbym na
mieście... - mruknął zrezygnowany chłopak.
- Przecież dyrektor mówił, że zajęć nie ma - Yukio zaśmiał
się z reakcji brata, przez co trudno było mu się dokładnie wysłowić.
Syn Szatana spojrzał lekko podirytowany na swojego brata po
czym rzucił się na niego wyszczerzając zęby. Zdezorientowany Yukio chciał się
odsunąć jednak Rin był szybszy i przewrócił brata na podłogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz