niedziela, 6 marca 2016

Kaito & Aoko - Kaito Kid, to ja. ~ (cz.2)

Otóż i tym razem nie było inaczej. Kuroba przeklął pod nosem, wstał z ławki i skierował się w stronę Wesołego Miasteczka. Uśmiechnięta Aoko pobiegła za nim.
~ Wieczór. ~
- Załatwiliśmy wszystko co chciałaś ? -spytał chłopak niosąc trzy reklamówki z ubraniami.
- Wydaje mi się że tak... - zastanowiła się chwilę. - Wiesz co, Kaito...arigato7. - uśmiechnęła się.
- Za co ? - Kaito podał jej siatki, gdy byli już pod mieszkaniem dziewczyny.
- Za dzisiejszy dzień, no i za tą bransoletkę, jest piękna. Ale jutro też cię obudzę. - wystawiła język i otworzyła drzwi do domu. - Oyasumi8. - pomachała mu i zamknęła drzwi.
Chłopak chwilę stał pod drzwiami.
- Ja nie mogę... - westchnął i poszedł do swojego mieszkania.
Gdy był w swoim pokoju, przeszedł do tajnego pomieszczenia, które zrobił jego ojciec, Kuroba Toichi, poprzedni Kaito Kid. Niebieskooki czasem lubił tam przyjść ot tak. Wydawało mu się, że w tym pomieszczeniu najlepiej mu się myśli i że to tutaj, może być tak blisko ojca, jak tylko się da.
- Oyaji9...nie dam rady chyba być już dłużej Kaito Kid'em... - mruknął. - Gdy Aoko jest blisko nie mogę normalnie udawać, to zbyt trudne. Nie powiedziałem jej o jutrzejszym wyjeździe... - przyglądał się strojowi Kid'a.
Wyszedł z pokoju i położył się na łóżku, zasypiając.
Kolejnego dnia, Aoko wyszła z domu po godzinie 10:00. Na ręce miała bransoletkę, a w drugiej miała prezent dla przyjaciela. Po wczorajszym dniu miała bardzo dobry humor. Gdy tylko przyszła do domu, od razu opowiedziała wszystko swojemu ojcu.
Gdy brązowooka weszła do domu Kuroby, zapukała do jego pokoju i nie czekając otworzyła drzwi. Już chciała podejść do śpiącego nastolatka, gdy jej uwagę przykuł dziwnie nie równy plakat.
- Czemu ściana jest tu krzywa... - mruknęła popychając plakat. Ku jej oczom ukazał się pokój z szafą, gramofonem i innymi przedmiotami, których używał Kaito Kid.
Z ręki wypadła jej torebka z prezentem. Kuroba słysząc szelest otworzył oczy.
- Aoko, ohayo. - uśmiechnął się przecierając oczy.
Ta podeszła do niego i strzeliła mu z dłoni w policzek. Chłopak dotknął policzek, w który dostał i spojrzał uważnie na dziewczynę.
- Jak mogłeś... - zaczęła przez łzy. Chłopak nie rozumiał na początku o co chodzi, jednak gdy spojrzał natychmiast na plakat i ujrzał że pokój jest odsłonięty, wszystko zrozumiał. - Jak mogłeś, oszukiwać całą policję...mojego ojca...jak mogłeś oszukiwać mnie...? - z policzków dziewczyny leciały pojedyncze łzy, które spadały na nogi nastolatka.
- Aoko, to nie tak.! Mój ojciec był Kaito Kid'em, został zabity i to nie był przypadek, wtedy.! Jacyś ludzie chcą znaleźć Pandorę, kamień który da im wieczne życie, chce ich tylko powstrzymać.! Oni są niebezpieczni, dlatego nic ci nie mówiłem...
Brązowowłosa uderzyła chłopaka po raz kolejny, tym razem mocniej.
-Usotsuki10.! - krzyknęła i wybiegła z mieszkania.
Młody Kuroba został w pokoju, usiadł na łóżko i westchnął. Poniekąd odetchnął z ulgą. Chciał powiedzieć dziewczynie kim jest Kaito Kid, ale się bał. Nakamori się dowiedziała, lecz on nie chciał by to wyszło w ten sposób. Zerknął na torebkę, którą przyniosła Aoko, otworzył ją. W  środku znajdowała się imitacja szmaragdu, rozpoznał to od razu. Obok była mała karteczka z napisem : ,,Mimo naszych kłótni, zawsze trzymajmy się razem.! Jesteś moim najlepszym przyjacielem...i nie tylko nim...
Aoko."
Brązowowłosy padł na ziemię. W całej ciszy dało się słyszeć jedynie ciche jęki i płacz. W tym momencie do mieszkania wszedł Jii. Słysząc płacz i jęki pobiegł szybko na górę.
- Młody Paniczu11, co się stało ? - spojrzał przestraszony, widząc jego na podłodze, płaczącego.
- Aoko..wie o wszystkim... - Jii spojrzał szybko na tajne przejście, potem jego wzrok znów wrócił na Kaito i imitacyjny szmaragd. - Młody Paniczu... - szepnął staruszek podchodząc do niego. Objął niebieskookiego, a ten nadal cicho łkał.
~ Godzinę później. Stacja kolejowa. ~
- Młody Paniczu, jesteś pewien, że nie mam porozmawiać z panienką Aoko ? - spytał ponownie staruszek.
- Nie musisz..i tak mnie nienawidzi teraz... - odparł. - Może i lepiej..nie jest już wcale w niebezpieczeństwie... - pochylił głowę w dół, a z jego oczu poleciały pojedyncze łzy.
Jii poczochrał chłopaka po głowie i uśmiechnął się delikatnie.
- Wszystko się ułoży. - rzekł.
Na stacje wjechał pociąg, którym młodzieniec miał pojechać zobaczyć szkołę, do której chciał pójść po zdaniu egzaminów. Kuroba wsiadł do pociągu, położył torbę i usiadł przy oknie uchylając je wcześniej.
- Do zobaczenia, Jii-chan.!  -krzyknął chłopak machając staruszkowi na pożegnanie, prawda tymczasowe, ale jednak pożegnanie.
- Do zobaczenia, Młody Paniczu i powodzenia. - uśmiechnął się z pod wąsa i pomachał również.
Gdy pociąg wyjechał ze stacji, chłopak wygodnie usiadł i patrzył na widok za oknem. Po paru minutach podeszła do niego młoda dziewczyna, jednak nie zwrócił na nią uwagi i cały czas wpatrywał się w widok za oknem.
- Ekhem. - odchrząknęła i nachyliła się. - Czy można usiąść koło Kaito Kid'a ? - szepnęła.
- K-Kaito Kid'a ??! - chłopak prawie krzyknął ze zdziwienia, obawiał się że Aoko powiedziała ojcu o wszystkim. Kuroba od razu zerknął na młodą panienkę i ujrzał przyjazną twarz. - A-Aoko..c-co ty tutaj robisz...? - uspokoił się.
Brązowowłosa usiadł naprzeciw chłopaka, chwyciła jego rękę.
- Jii-san wszystko mi opowiedział. Gdy ty się pakowałeś, zadzwonił do mnie, wyjaśnił mi całą historię. O twoim ojcu również. Teraz wiem, że wtedy mówiłeś prawdę... - uśmiechnęła się do niego. - Powiedział mi też, że robiłeś to dla mojego dobra, by mnie chronić. Jestem ci wdzięczna, ale nie zapominaj, że mam ojca policjanta i umiem sie bronić. - puściła jemu oczko. - Nie mówiłam nic tacie, więc się nie bój.
- Aoko... - oczy chłopaka zaczęły błyszczeć jak klejnoty. - Jesteś cudowna.! - krzyknął, przyciągnął ją do siebie i przytulił mocno.
- K-Kaito... - dziewczyna zszokowana reakcją Kuroby zaczerwieniła się. - P-Puść mnie, Bakaito. - mruknęła.

- Nie, jestem w końcu Kaito Kid, złodziej-dżentelmen, a pięknych dam, trzeba się mocno trzymać . - szepnął uśmiechając się. ~  
____________________________________________
arigato7 - dziękuje
Oyasumi8- dobranoc
Oyaji9 - ojciec/ojcze, tata/tato
Usotsuki10 - kłamca
Młody Paniczu11 - ze względu, że Jii Konosuke był asystentem Toichi'ego, zwraca się do Kaito ,,Młody Paniczu"

sobota, 5 marca 2016

Kaito & Aoko - Kaito Kid, to ja. ~ (cz.1)

Japonia, Tokio. ~
W ciemnym pokoju siedział chłopak i nachylał się nad ekranem. Na monitorze widniał plan Międzynarodowego Muzeum w Tokio.
- Hmm...mógłbym wejść jako zwiedzający, a potem się schować, ale kamery stanowią spory problem. Na każdym piętrze, w każdym zakamarku, brak martwego punktu. Cholera. - mruknął przykładając do ust kubek. - No dobra, trzeba sie kłaść. - spojrzał na godzinę i odłożył kubek na stół. Wyłączył laptop. - Może Jii-chan będzie miał pomysł... - powiedział sam do siebie patrząc na ogromny plakat swojego ojca w pokoju i zasnął.
~ Następny dzień. Ranek ~
- Kaito.! Obudź się.!! K-A-I-T-O.!! - krzyczała brązowowłosa.
- Ohh..uruse1.. - burknął chłopak przekręcając się na drugi bok.
- Kami-sama2... - westchnęła dziewczyna opierając ręce na biodrach. - Co za głupek...zapomniał o tym, że mamy iść na miasto czy co ? - warczała idąc do domu Kuroby.
Matka chłopaka zostawiła klucze Aoko, by ,,opiekowała" się jej synem podczas jej nieobecności.
Otworzyła drzwi do domu i jakby nic weszła do środka. Po schodach weszła na piętro i zapukała do pokoju niebieskookiego. Odczekała chwilę i nacisnęła klamkę.
- Wchodzę.. - szepnęła i pchnęła drzwi. Zrobiła krok w przód i nadepnęła na coś, spojrzała na podłogę, po czym głośno krzyknęła. - Kyaaa.!!! BAKAITO3.!!!!!!!
Brązowowłosy jak w wojsku wstał na baczność. Przetarł zaspane oczy i spojrzał na dziewczyn ę.
- Aoko...?
- Kuroba Kaito, masz 5 sekund by posprzątać....! - warknęła. - Jak można dopuścić pokój do takiego stanu... – mruknęła.
Chłopak wiedząc, że z nią nie ma żartów, wziął się do pracy. Na podłodze leżało parę bluzek, spodnie i bielizna.
- Byłem zajęty wczoraj... - mruknął pod nosem.
Nakamori westchnęła i odsłoniła zasłony wpuszczając do pokoju promienie Słońca.
- Ciekawe co robiłeś. - odpowiedziała. Podeszła do ściany za którą znajdował się tajemny pokój. - Co to za plakat ? Nie widziałam go.. - dziewczyna przysunęła się bardziej.
- Nie dotykaj.! - krzyknął natychmiast chłopak.
Brązowooka odsunęła się od ściany. Niebieskooki spojrzał po chwili na nią.
- Aoko...przepraszam...nie chciałem.. - podszedł do niej.
- Spokojnie, nic się nie stało... - wyszła szybko z pokoju omijając chłopaka.
Chłopak patrzył jeszcze chwilę w pustą przestrzeń po czym cisnął ubrania pod szafę, a sam usiadł na łóżku.
- Cholera.! - warknął chłopak. - Przez te napady i tych podejrzanych kolesi robię się nerwowy...na dodatek wydarłem się na nią za nic...ale gdyby odkryła kim naprawdę jest Kaito Kid... - mruknął ściągając bluzkę.
* * * * *
Po paru minutach Kuroba zszedł na parter. Młodej Nakamori nie było już w mieszkaniu.
~ - Może i lepiej...póki nie znajdę Pandory jest niebezpiecznie przebywać ze mną, nawet jeśli tamci nie wiedzą kim jest Kaito Kid. - pomyślał. ~
- Shimatta4.! - pacnął się w głowę. - Obiecałem, że pójdziemy na miasto...
Chłopak zjadł śniadanie, ubrał kurtkę i wyszedł z mieszkania. Poszedł do domu dziewczyny, zapukał. Drzwi otworzył postawny, wysoki mężczyzna z lekkim zarostem na twarzy.
- Kaito-kun ? - spojrzał na niego zdziwiony.
- Ohayo5...Aoko jest w domu ? Chcę z nią porozmawiać... - wymruczał drapiąc się po policzku.
- Jest...co się stało, Kaito-kun ? - wpuścił go do domu.
- Nic ważnego.. - odparł wchodząc na piętro.
Inspektor policji pokiwał głową, jednak według niego coś musiało się stać, skoro jego córka przyszła do domu i bez słowa zamknęła się w pokoju. Mimo kłótni z Kaito, zawsze od razu się godzili. Inspektor Nakamori nigdy by nie spodziewał się takiej reakcji córki po spotkaniu z jej przyjacielem z dzieciństwa. Zwłaszcza, że mężczyzna widział, że dla dziewczyny, młody Kuroba to ktoś więcej niż kolega z dzieciństwa...
- Aoko. - Kaito zapukał do pokoju przyjaciółki. - Idziemy na to miasto ?
- Wynoś się...nigdzie nie idę, jestem zajęta.
Brązowowłosy westchnął i  wzruszył ramionami.
- Skoro tak... - chłopak wyciągnął z kieszeni kartkę papieru, po czym zaczął ją zginać w różnych miejscach, po czym wsunął ją pod drzwi.
Dziewczyna podniosła głowę do góry słysząc szelest. Spojrzała na podłogę i wstała z łóżka.
- Tanimi sztuczkami mnie nie przekonasz Kai... - dziewczyna podnosząc kartkę, zauważyła nitkę przymocowaną, która ciągnęła się spod drzwi, a po chwili drzwi się otworzyły.
- Mówiłaś tanimi ? - uśmiechnął się chłopak uchylając drzwi szerzej. - Chodź, będzie fajnie, w końcu ci obiecałem. - położył na dłoni chusteczkę, z kolei drugą ręką zrobił parę kół nad chusteczką. Zdjął chusteczkę i podsunął rękę w stronę dziewczyny. Jej oczom ukazała się szmaragdowa bransoletka z wygrawerowanym jej imieniem. - To nie prawdziwy szmaragd, ale mam nadzieję, że ci sie podoba. - mruknął drapiąc  się po głowie.
Dziewczyna założyła na rękę bransoletkę po czym przytuliła chłopaka.
- A-Aoko... - cicho mruknął.
- No to chodźmy. - uśmiechnęła się robiąc krok w tył od chłopaka.
* * * * *
Chłopak siadając na ławce odetchnął z ulgą. Córka inspektora przeglądała jeszcze ubrania w jednym ze sklepów.
- Mattaku6...gdybym wiedział, na co się pisze...to gorsze niż nie jeden mój występ... - burknął.
- Kaito, idziemy dalej ? - rzekła dziewczyna wychodząc ze sklepu. - Zmęczyłeś się ?? - spojrzała na niego.
- Łazimy od ponad 3 godzin.! To chyba normalne, prawda..? – spojrzał na nią z wyrzutami.
- No wiesz...jeszcze nie byliśmy w Wesołym Miasteczku... - Nakamori spojrzała na niego, robiąc słodkie oczka. Wiedziała, że Kaito od razu się zgodzi, zawsze tak było.

Otóż i tym razem nie było inaczej. Kuroba przeklął pod nosem, wstał z ławki i skierował się w stronę Wesołego Miasteczka. Uśmiechnięta Aoko pobiegła za nim.
_____________________________________________
uruse1 - zamknij się
Kami-sama2 - Bóg/Boże
BAKAITO3 - przezwisko Kaito wymyślone przez Aoko ; połączenia Kaito + Baka (pl. głupi/głupek)
Shimatta4 - cholera, szlak
Ohayo5 - dzień dobry
Mattaku6 - naprawdę