niedziela, 22 września 2013

Rozdział 5 - Nasz wróg to Anioł ?!

Siedzieliśmy. Może odpoczywaliśmy fizycznie, jednak psychicznie odpocząć się nie dało...ta niepewność wszystkich dobijała...
- Minna1...z kim my walczymy...? - Hikari odezwała sie cicho.
- Raczej...z kim mamy walczyć...? - Takeru popatrzył na nas wszystkich.
Nikt nie odpowiedział, bo sami nie wiedzieliśmy. Nawet Jou był przybity tym wszystkim, a był najstarszy i najrozsądniejszy...
- Z tyloma Digimonami walczyliśmy...z Devimon'em, z Etemon'em, z Vandemon'em, z Czterema Władcami Spiralnej Góry... - Mimi przytulając Palmon, wyliczyła wszystkich. - tylu naszych przyjaciół tutaj zginęło... - jęknęła cicho, a po jej policzku poleciała łza, która spadła na kwiat Palmon.
 -Mimi... - Palmon spojrzała na nią. - nie płacz...wszyscy się odrodzili, na pewno ich spotkamy.! - uśmiechnęła się do dziewczyny.
Jednak dla niej, to nie było pocieszenie...nie chciała ich narażać po raz kolejny. Nie chciała po raz kolejny czekać na to, by się upewnić, że jest dobrze. Nie wiedzieliśmy co robić.
Położyłem się na piasku i zamknąłem oczy. Jednak gdy przekręciłem się na bok, usłyszałem jakby dźwięk wiercenia w ziemi.
- Minna...coś sie zbliża...
Po moich słowach wszyscy przyłożyli ucho do ziemi. Miałem rację, odgłos wiercenia się nasilał z każdą sekundą. Postanowiliśmy się ukryć, i zaatakować z zaskoczenia.
Po paru minutach z ziemi wyłonił się Drimogemon.
[Digiscan : Drimogemon - Digimon typu Bestia, na poziomie Dorosłym. Żyją one pod ziemią, kopiąc w niej za pomocą stalowych wierteł, które znajdują się na nosie i łapach. Jego specjalny atak to Drill Spin.]
Drimogemon zaczął iść w naszą stronę, lecz zamiast iść dalej, rozejrzał się i zaczął iść w przeciwnym kierunku. Postanowiliśmy go śledzić.

* * * * *

Szliśmy za Drimogemon'em dość długo, jednak wytrwale, nawet Hikari i Takeru. Mieliśmy nadzieję, że zaprowadzi nas do jakiegoś punktu, gdzie się zaczepimy, i gdzie będziemy mogli zacząć zbierać informację. Jou wcześniej wspomniał żebyśmy poszukali Leomon'a. Jednak to szukanie mogło zająć dużo czasu...a jak nadarzyła nam sie okazja postanowiliśmy iść za Drimogemon'em.
- Onii-chan...ten Drimogemon jest dziwny... - Takeru odezwał sie cicho, by nie usłyszał nas Digimon, którego śledziliśmy.
- Wiem, Takeru. - odpowiedział Yamato wpatrując się w bestię.
Mineła godzina, potem dwie, a Drimogemon stał w bezruchu, w jednym miejscu. Mieliśmy zamiar wycofać się, myśleliśmy, że nas zwodzi, jednak po paru minutach szydło wyszło z worka...
Przed Drimogemon i jednocześnie przed nami ukazał się niewielki Digimon Anioł z czterema parami skrzydeł.
- Lucemon... - warknął Patamon i wyleciał prosto na tego Digimona.
[Digiscan : Lucemon - Digimon Anioł, typu Szczepionki. Pomimo jego dziecięcej powierzchowności, dysponuje inteligencją i siłą przewyższającą moc poziomu Perfekcyjnego. Na nogach i rękach nosi Święte pierścienie, a na dłoniach ma Znak Cyfrowego Zagrożenia. Jego atak to Grand Cross.]
PATAMON SHINKA...ANGEMON.!
ANGEMON CHOU SHINKA...HOLY ANGEMON.!!
 - Holy Angemon.!! - Takeru krzyknął za swoim partnerem i pobiegł za nim.
Hikari pobiegła za nim wraz z Tailmon, a my za nią.
- Hi hi hi..witam Cię, O Sędzio... - Lucemon zaśmiał się i spojrzał na Holy Angemon'a a potem na nas z pogardą i ironią - Drimogemon, bierz ich.!
DRIMOGEMON SHINKA...DIGMON.!
[Digiscan : Digmon owad, na poziomie Dorosłym. Jego główną bronią są wiertła umieszczone na głowie i ramionach. Specjalny atak to Gold Rush.]
- Gold Rush.! - Digimon Owad wystrzelił ze swojego ciała parę wierteł, celując prosto na nas.
- Sora.!! - Digivice Sory zaczął świecić tym samym, pozwalając ewoluować Piyomon
PIYOMON SHINKA...BIRDRAMON.!
BRIDRAMON CHOU SHINKA...GARUDAMON.!!
-Sonic Flap.!! - Garudamon wyłoniła się z światła i wzleciała wysoko. Nad naszymi głowami zaczęła trzepotać swoimi skrzydłami tworząc potężny podmuch wiatru.
Parę razu spudłowała i trafiła w ziemię, wzbijając tym samym kłęby kurzu.
- Gold Rush.!! - z kłębów kurzu wystrzelił wiertła, które trafiły prosto w cel, czyli w Garudamon.
Garudamon opadała na ziemię, co raz to szybciej.
- Agumon/Gabumon.!! - krzyknąłem wraz z Yamato wyciągając Digivice'y.
AGUMON/GABUMON WARP SHINKA...WAR GREYMON/METAL GARURUMON.!!
- Cocytus Breath.!! - MetalGarurumon otworzył pysk i wypuścił z niego potężny strumień mrożącej energii, a WarGreymon korzystając z okazji wzbił się w niebo i złapał Garudamon.
- T-ten Digmon, jest potężniejszy niż myślałam...uważajcie.. - Garudamon zaczęła się kurczyć i wróciła do formy Piyomon.
- Jednym ciosem pokonał poziom Perfekt... - Sora spojrzała na Piyomon i zabrała ją od WarGreymon'a, który potem poszedł pomóc MetalGarurumon'owi.
____________

1. Minna (jap.) - wszyscy

czwartek, 12 września 2013

Rozdział 4 - Popołudniowy Trening

Przepraszam za taki odstęp czasowy, ale moja edytorka mnie troche zawiodła, i dodam rozdział z edytowany przeze mnie. Mam nadzieje, że ktoś to przeczyta...:c
____________
Gdy reszta przyjaciół wstała, oni poszli się rozejrzeć, a my zostaliśmy, by przygotować jedzenie. Mimi, Takeru i Hikari śmiali się i rozmawiali ze sobą, ale nie ja. Czułem się wtedy jak piąte koło u wozu. Myślałem o naszej walce z poprzedniego dnia.
- BlackWarGreymon i Devimon... - mruknąłem pod nosem. - nawet Rosemon ich nie pokonała...
- Onii-chan.! - z moich rozmyślań wyrwał mnie krzyk Hikari. Mała słuszność, będąc tak pochłonięty myślami zapomniałem o reszcie świata i spaliłem trochę jedzenia.
- Ach...gomen1...zamyśliłem się...
- Taichi-san, wszystko w porządku ? - Mimi spojrzała na moją twarz, jednak zanim coś zdążyłem odpowiedzieć znów pogrążyłem się w moich myślach.

* * * * *

Po powrocie reszty załogi zasiedliśmy do śniadania, wszyscy byliśmy w dość dobrych humorach. Zjedliśmy prawie wszystko, zostało z jakieś pół porcji dla kogoś.
Zza krzewów usłyszeliśmy szelest i ujrzeliśmy Digi-lwa. Mimi podeszła do niego z miską jedzenia. Jednak gdy ten uniósł głowę i spojrzał na nią, bez zawahania rzucił się na bezbronną dziewczynę.
- Mimi.!! - krzyknęła Yuramon i wyskoczyła w jej stronę.
YURAMON SHINKA...TANEMON.!
TANEMON SHINKA...PALMON.!
- Poison Ivy.!! - Digi-roślina wypuściła ze swoich łap trujące pnącza wprost na przeciwnika. - bądź ostrożna Mimi, Liollmon, jest nie bezpieczny. - Palmon utrzymywała przeciwnika na bezpiecznej odległości.
[Digiscan : Liollmon - Digimon Święta Bestia. Ma bardzo silne poczucie terytorialne, nie okazuje miłosierdzia nikomu, nawet jeśli to inny Liollmon.]
- Palmon... - dziewczyna przy pomocy Sory oddaliła się od broniącej jej partnerki.
Liollmon, dzięki Świętemu Pierścieniu miał siłę poziomu Dorosłego, a atak Palmon, nie mógł go utrzymać na długi dystans czasowy.
- Piyomon, pomóż Palmon. - Sora spojrzała na ptaka, a ona pokiwała głową i wzbiła się w niebo.
PIYOMON SHINKA...BIRDRAMON.!
Ognisty ptak ruszył w stronę Liollmon'a, a że leciała dość nisko, przeciwnik mógł idealnie to wykorzystać. Liollmon rzucił sie na Birdramon jak parę minut wcześniej, na Mimi i swoimi ostrymi jak żyletka pazurami zaatakował ptaka.
- Birdramon, pokaż mu.!! - rudo włosa dziewczyna podniosła swój Digivice do góry, a z niego wyleciał strumień światła, trafiając w Biradramon.
BIRDRAMON CHOU SHINKA2...GARUDAMON.!!
Garudamon zrzuciła, - na pozór słabego - przeciwnika i wzbiła się się wyżej.  
- Shadow Wing.! - Garudamon wystrzeliła ze swoich skrzydeł ,,feniksa" i wycelowała nim prosto w Liollmon'a. Ten zdążył odskoczyć, lecz zraniony i wystraszony warknął i schował sie w czeluściach lasu. Garudamon z powrotem zmieniła się w Piyomon.
- Brawo, Piyomon. - dziewczyna uśmiechnęła się do przyjaciółki.
- Taichi-san, chodźmy stąd lepiej. Nie wiadomo co może sie tu kryć jeszcze. - Koushiro spojrzał na mnie poważnie.
- Koushiro ? Przecież byliście sie rozejrzeć... - odpowiedziałem zdziwiony.
- Ale mógł przyciągnąć tego Liollmon'a zapach śniadania...a co jeśli znów nas zaatakuje BlackWarGreymon ? Albo nasz prawdziwy wróg...A nawet nie wiemy kim on jest, lub czym.
- Masz racje...tak będzie najrozsądniej - uśmiechnąłem się. - słyszeliście ? chodźmy.! - krzyknąłem do reszty.
Chwilę później zebraliśmy się i ruszyliśmy na plażę, tam gdzie Agumon pierwszy raz ewoluował, uznaliśmy, że to będzie dobre miejsce na odpoczynek i trening.

* * * * *

- Harpun Vulcan.! - Oceaniczny Digimon wystrzelił ze swojego rogu pocisk.
- Kabuterimon.! - krzyknął Koushiro. - uważaj, to może być podstęp.
- Heat Top.!! - zza pocisku wyłonił się Ikkakumon, który walnął Kabuterimon'a.
Kabuterimon wzleciał trochę do góry i spojrzał na Ikkakumon'a.
" - Jou-senpai dobrze wykorzystał sytuacje...skupiliśmy się tylko na pocisku...mam pomysł.!" - pomyślał sobie chłopak w myślach. - Kabuterimon.!! Wzleć jeszcze wyżej.!! - krzyknął do partnera.
Kabuterimon szybko domyślił się o co chodzi Koushiro i posłusznie wzleciał ponad cyfrowe chmury, z trudem, ale wzleciał. Jou i Ikkakumon niecierpliwie rozglądali się gdzie może sie podziewać
przeciwnik.
- Teraz.!!! - chłopak krzyknął tak jak umiał, a gdy przeciwnicy to usłyszeli zaczęli się niepokoić...
- Beet Horn.!! - Digimon Owad wyłonił się tuż nad Ikkakumon'em, i nabierając prędkości spadał.
- Ikkakumon wejdź do wody szybko.!! - Jou wydał polecenie, a ten ruszył ku morzu. Jednak Kabuterimon był szybszy i trafił w Morskie Zwierze.
Oboje wrócili do swoich dziecięcych form. Chłopacy podeszli do siebie i uścisnęli sobie dłoń.
- Następnym razem ja wygram, Koushiro. - niebiesko włosy chłopak uśmiechnął się do przyjaciela.
- Mam nadzieję. - brązowo włosy chłopak również się uśmiechnął.
Po uścisku udali się do nas, gdyż my stoczyliśmy swoje walki wcześniej. Gdy doszli do nas, postanowiliśmy dalej odpoczywać.
___________
1. gomen (jap.) - przepraszam, wybacz (również gomenasai)

2. Chou Shinka (jap.) - ewolucja z poziomu Dorosłego na poziom Perfekcyjny, przy użyciu Amuletu oraz Medalionu (potem nie koniecznie)