Chłopak jednak nic nie odpowiedział tylko spojrzał dziwnym
wzrokiem na dziewczynę.
- Coś sie stało ? - dziewczyna spytała patrząc na chłopaka.
- Kim...kim ty jesteś ? - czerwono oki patrzył na dziewczynę
otępiałym wzrokiem.
- N-Nani..? - dziewczyna spojrzała na Redfox'a ze
zdziwieniem, a na jej policzkach pojawił się strumień łez. -
J-Jestem..L-Levy... - dziewczyna ledwo wydusiła coś z siebie.
- Levy...? - chłopak podrapał się po głowie.
W tej chwili weszła Wendy i Porlyusica.
- Tak przypuszczałam...Gajeel ma tymczasową amnezję...może
pamiętać większość rzeczy, jednak nie wszystkie.
- A-Amnezję...? - dziewczyna nadal trzymała Redfox'a za rękę.
~ Następnego dnia... ~
Rankiem, Levy wróciła do pokoju w którym przebywał czarno
włosy Smoczy Zabójca. Przed przyjściem do niego, dziewczyna rozmawiała z
Porlyusicą, która zgodziła się, by Gajeel zamieszkał u niej, mimo iż nie było
łatwo przekonać ją. Gajeel niezbyt chętnie przystanął na prośbę dziewczyny,
która wręcz błagała go o to. Nie rozumiał czemu tak jej zależało.
- Miło z twojej strony... - mruknął chłopak wychodząc z
pokoju w którym wcześniej pomieszkiwał.
- Mówiłeś coś ? - Levy spojrzała na przyjaciela.
- Niee..nic ważnego. - chłopak delikatnie uśmiechnął się.
Szli parę minut, zanim dotarli do mieszkania, które McGarden
wynajmowała. Chłopak wszedł do jej mieszkania, z dziwnym uczuciem, że kiedyś
już tu był, i to nie raz, ale wiele razy. Młoda czarodziejka pokazała
Redfox'owi swój pokój.
W mieszkaniu dziewczyny były dwa pokoje, kuchnia i łazienka.
Jeden pokój robił za salon, a drugi za sypialnię. Levy zaprowadziła Gajeel'a do
swojej sypialni, w której stało pełno książek na półkach.
- Znowu... - warknął, nie wiedząc czemu.
- Co znowu ? - dziewczyna obróciła się w strone chłopaka.
- Gdy wchodziłem tu, czułem sie jakbym był tu wiele razy,
wcześniej. I teraz mam znów to uczucie... - czarnowłosy usiadł na łóżku, na
którym miał spać.
- Bo to prawda. - dziewczyna usiadła obok chłopaka - byłeś
tu i to nie raz. - uśmiechnęła się do chłopaka.
- Mhmm...sokka... - wymruczał chłopak, po chwili również
uśmiechnął się. Jednak ten uśmiech różnił się od poprzedniego. Tamten był jakby
trochę wymuszony, a ten, był szczery. ~
Dziewczyna odruchowo przytuliła się do niego. Chłopak
zareagował dość gwałtownie co tylko zasmuciło dziewczynę. Gdy ta wstała chłopak
złapał ją za ręke.
- Zostań..dobrze..? - Redfox mruknął spoglądając na
dziewczynę spode łba.
- Ym.! - uradowana dziewczyna usiadła obok chłopaka.
Co jakiś czas patrzyli na siebie, siedzieli w ciszy. Nikt
nie chciał zacząć konwersacji. McGarden była osobą towarzyską, przez co w tym
momencie czuła się dziwnie. Cieszyła się że może spędzić z młodym Smoczym
Zabójcą trochę czasu. Sam na sam. Jak kiedyś...
- Szkoda, że nie pamiętasz tego... - powiedziała pod nosem,
tak cicho że Gajeel ledwo usłyszał. Mimo tego iż nie był pewny co usłyszał,
przytulił dziewczynę odruchowo. Na parę sekund dziewczyna poczuła jakby chłopak
sobie przypomniał, jednak pomyliła się, ponieważ chłopak po chwili ją puścił i
usiadł na drugim końcu łóżka.