Cóż...wychodzi na to, że zamiast akcji najprawdopodobniej będzie kolejne InuKag..gomen ^^" xD a tak poza tym czyżby wam sie nie podobało to opowiadanie ? D: dedykt dla Neli ~ ;P
_____________________________________________________________________
- Jego yōki…! - krzyknął Mroku wychodząc na przód. Inuyasha
nic nie odpowiedział tylko podniósł głowę.
- I-Inuyasha... - Kaede cicho wypowiedziała jego imię
patrząc na twarz youkai. Jego oczy były
koloru krwistego, z miecza oraz obecnie wydłużonych pazurów ściekała stróżką
świeża krew, ludzka i zwierzęca. Z ust wystawały ostre kły.
- Sango, Shippo. - powiedział stanowczym głosem Mroku.
- Yhm - oboje pokiwali głową przytakując - Kaede przygotuj w
razie czego strzałę - dodała Sango, nakładając maskę. Staruszka odsunęła się do
tyłu napinając cięciwę łuku.
- Houshi-sama.! - krzyknęła łowczyni biegnąc.
Mnich wyrzucił parę talizmanów. Gdy dotarły do Inuyashy
stworzyły pole, przez które nie mógł się - teraz w pełni - youkai ruszyć.
- Hiraikotsu.! -krzyknęła rzucają wielki ,,bumerang” w
stronę opętanego przyjaciela.
~ Współczesna Japonia. Dom Kagome.~
- Nie wiem czy dobrze zrobiłam tak odchodząc... - wymruczała
pod nosem siedząc przy biurku - ciekawe co teraz robią... - oparła się o
oparcie krzesła, po czym z powrotem zabrała się za zaległe lekcje, które
dostała od przyjaciółek. Po paru minutach jej mama przyszła do jej pokoju z tacą
na której było jedzenie.
- Kagome przyniosłam ci obiad. - uśmiechnęła się do
córki.
- Arigato. - odwzajemniła uśmiech, starając się by wyglądał
jak prawdziwy.
- Córciu... - mama dziewczyny położyła tacę na biurku i
usiadła na łóżku - nie musisz udawać, wiem że coś się stało. - uśmiechnęła się
delikatnie. Kagome pobiegła do niej i wtuliła się w nią płacząc. Ona nic nie
odpowiedziała, tylko zaczęła głaskać ją po głowie i cicho śpiewać piosenkę,
którą z Soutą uwielbiali. Gdy czarnowłosa uspokoiła się, zmęczona zasnęła na
łóżku. Jej mama przykryła ją kocem po czym wyszła z pokoju przymykając drzwi.
~ Era Sengoku ~
- Kitsunebi.! - krzyknął mały lisi youkai celując w
Inuyashe. Oboje spudłowali.
- Shimatta... - warknął mnich, wyciągając kolejne
talizmany.
Inuyasha zniszczył talizmany, które mnich rzucił wcześniej,
a po chwili wściekły już biegł w ich stronę.
- Kaede-sama.! -krzyknął mnich odwracając głowę w kierunku
łuczniczki. Ta wystrzeliła strzałę, która przeleciała tuż obok głowy
srebrnowłosego.
- Ka...go..me...nande...? -wymruczał zwalniając kroku.
Wszyscy byli zdziwieni jego reakcją na tę strzałę. Psi demon
padł na ziemię. Sango przysunęła się do
niego, lecz laska Miroku ją powstrzymała przed dotknięciem.
- Matte... - mnich podszedł sam do niego i dla
bezpieczeństwa szturchnął laską hanyo. Srebrnowłosy poruszył się, podniósł
głowę, ruszył ustami, po czym znów padł na ziemię. Houshi zauważył, że jego
oczy znów przybrały złoty kolor, a kły i
pazury były normalnej długości. Po przemianie został jedynie ślad ,,pazurów” na
policzku. Z ruchu jest ust dało się odczytać jedynie ,,dlaczego". Mnich
więcej nie zrozumiał, albo nie powiedział innym tego. Przy pomocy jeszcze
jednego wieśniaka, wniesiono wyczerpanego i nie przytomnego chłopaka do domu
Kaede.
~ Współczesna Japonia ~
Kagome następnego ranka wstała parę minut po 7:00, choć do
szkoły miała dopiero na 9:35. W feudalnej erze dziewczyna przyzwyczaiła się do
wczesnej pobudki, co prawda, nie aż tak. Gdy potem próbowała jeszcze się
zdrzemnąć, nie wychodziło jej to, nie mogła przestać myśleć o tamtych czasach,
o przyjaciołach, o Inuyashy.