- Death Claw.! - z nutą rozbawienia krzyknął upadły anioł,
Devimon. Mieliśmy nadzieję, że nie ewoluuje na poziom Perfekcyjny. Nasi
przyjaciele walczyli dzielnie, lecz połączona moc, tych dwóch silnych digimonów
zdawała się ciągle rosnąć.
- Gaia Force.! - krzyknął BlackWarGreymon, a z jego rąk
wyleciała wielka kula energii przesiąkniętej ciemną mocą.
- Razor Wing ~ ! - czarny anioł wzniósł się i zaczął
atakować serią promieni ze swoich ogromnych skrzydeł.
Wszystkie te ataki zebrały się razem, a to powaliło naszych
partnerów tak, że wrócili do swoich form Dziecka.
- Musimy coś zrobić...!! - krzyknęła zapłakana dziewczyna
widząc walkę i naszych polegających przyjaciół. - Palmon nie może zginąć... -
jej łzy spadły na Digivice, a ten zaczął promieniować zielonym światłem.
- Mimi ma rację. - powiedział poważnie i stanowczo Jou. -
pokażmy im siłę Wybranych Dzieci.
Wszyscy się z tym zgodziliśmy, jednak Mimi nie mogła się
opanować, chciała to wszystko zatrzymać i chciała sprawić żeby nikomu nic sie
nie stało. Patrzyliśmy na nią ze współczuciem, Sora podeszłą do niej chcąc ją
pocieszyć, lecz jej wysiłki poczęły na niczym.
- Mimi... - podszedłem do brązowowłosej dziewczyny. - musisz
sie uspokoić, pamiętasz cechę swojego serca ?
- Cechę...mojego serca...? - Mimi spojrzała na mnie
zapłakanymi oczami, przetarła oczy ręką i pokiwała głową. - Palmon.! - krzyknęła
do swojej przyjaciółki. - nie poddawaj się, masz w sobie siłe, by ich pokonać.!
Palmon, ledwo mając siłę wstała na nogi.
- Ha ha.! Żartujecie sobie, Wybrane dzieci ? - Devimon
spojrzał na nią. - To ma mnie pokonać ? Nigdy. - z całej siły uderzył w Palmon swoim skrzydłem.
-Palmon.!!! - przerażona dziewczyna krzyknęła przeraźliwie,
a jej Digivice wystrzelił promień światła w kierunku Digikwiata (Palmon).
Światło otuliło biedną Palmon. - Palmon..masz w sobie Czystość...!! - krzyczała
zapłakana dziewczyna resztkami sił.
- M-Mam w sobie...Czystość...? - Digimon cicho powtórzył
słowa jej partnerki i spojrzała na nią.
- Taichi, musimy Warp-ewoluować. - spojrzał na mnie ledwo
żywy Digimon.
- Agumon, nie masz nawet sił wstać...nie mogę tyle
ryzykować... - do moich oczu też zaczynały napływać łzy.
W jednej chwili od Palmon zaczęła emanować potężna energia,
która mogła oznaczać jedno, a mianowicie - ewolucję.
- Black Tornado.!! - wściekły BlackWarGreymon krzyknął
kierując swój atak na biedną Mimi.
- Kyaaa.!! - krzyk dziewczyny przeszył nasze ciała.
PALMON
WARP-SHNIKA1...ROSEMON.!!
[Digiscan :
Rosemon - Digimon Wróżka. Bicz na jej lewym ramieniu potrafi opętać
każdego, kogo nim uderzy. Specjalny atak - Roses Rapier - polega na użyciu bicz
jak szpady do atakowania.]
- IVY HUG.! - Digimon
Wróżka, używając swojego bicza uwiązała - w ostatniej chwili -
BlackWarGreymon'a i rzuciła go w stronę
Devimon'a z dużą siłą. - uciekajcie póki macie okazję, zatrzymam ich na tak
długo jak sie da. - powiedziała to co miała nam do powiedzenia i zrobiła tak
jak powiedziała.
- Rosemon... - dziewczyna spojrzała za nią i pobiegła wraz z
przyjaciółmi w głąb lasu, by się skryć.
- Danger Thorn.! - z jednego bicza ,,Królowej Kwiatów"
zrobiła się niezliczona ilość, które wystrzeliła na swoich przeciwników.
Ten atak kosztował ją prawie całą siłę, która jej została, i
przed transformacją do stadium ucznia, postanowiła dołączyć do swoich
towarzyszy. Gdy kurz z pola bitwy opadł, Devimon i BlackWarGreymon, chcieli
zaatakować, by ją wykończyć, lecz gdy zauważyli że znikła, wydarli się na cały
głos i zniknęli w czeluściach lasu.
Królowa Kwiatów w ostatniej chwili swoich przyjaciół,
rzuciła się w stronę zrozpaczonej Mimi i zmieniła się w Yuramon'a,
najwcześniejszą wersję Palmon.
[Digiscan : Yuramon - świeżo wykluty Digimon typu
roślinnego, w całości pokryty włosami. Jej jedyna umiejętność to Nenchakuryoku
no Awa - ze swoich ust wystrzeliwuje kleiste bąbelki
- Jak to...? - Mimi spojrzał na malutkiego Digimon'a
pokrytego licznymi włosami.
- Gdy Palmon Ewoluowała w Rosemon, kosztowała ją to sporo
energii, a była już bardzo zmęczona, więc widzisz. - odezwał się Koushiro
podchodząc do dziewczyny. - to prawda, że ewolucja daje energie, ale jej nie
odnawia w pełnym stopniu, odnawia ją w jakichś 85%.
- Rozumiem.. - odparła dziewczyna przytulając do piersi
swoją wybawczynię.
- Odpocznijmy tu, jesteśmy wszyscy strasznie zmęczeni, a w
szczególności Mimi. - Sora uśmiechnęła się mówiąc to, a pierwszą osobą która ją
poparła była moja młodsza siostra, Hikari. My oczywiście też byliśmy za i
chcieliśmy odpocząć.
Mimi zasnęła z nas najszybciej, a niedługo po niej my. Każdy
z nas był zmęczony, a w szczególności Mimi, dziwne, że nasi przyjaciele też nie
powrócili do stadium niemowlęcego, albo chociaż ucznia. Widać było że stali się
silniejsi...
Przespaliśmy resztę dnia, i prawie całą noc. Obudziliśmy się
dopiero rankiem, około 7:00, może trochę później. Pierwsza wstała Mimi, a po
niej Hikari i Takeru. Całą trójka wraz z Patamonem i Tailmon poszli przynieść
coś do zjedzenia. Pamiętaliśmy dość dobrze Wyspę Plików, więc znalezienie im
owoców zajęło mało czasu. Jednak zanim przyszli Agumon i ja obudziliśmy się.
- Mimi nie musiałaś, przecież... - mruknąłem cicho żeby nie
budzić innych, wciąż było wcześnie.
- Wiem, ale chciałam. - dziewczyna uśmiechnęła się
promiennie, widać, że była wypoczęta. Hikari i Takeru szli trochę dalej
rozmawiając ze sobą, a Patamon i Tailmon szli z przodu.
- Hikari, czemu mnie nie obudziłaś ?? - spojrzałem na swoją
siostrę idącą z blondynem.
- Tak słodko wyglądałeś, Taichi-san. - Mimi zaśmiała się
podchodząc do Yuramon, która jeszcze spała.
- Mimi... - warknąłem cicho na dziewczynę, lekko rumieniąc
się.
Mimi jednak ciągle się śmiała, a moja siostra, Takeru,
Patamon i Tailmon również zaczęli się śmiać, nawet Agumon miał z tego ubaw.
Chociaż mi nie było całkowicie do śmiechu, postanowiłem się odprężyć.
Pomogłem im przygotować jedzenie, a reszta zaczęła się
pomału budzić.
___________
1. Warp-shinka (jap.) - ewolucja z poziomu dziecka lub
dorosłego w poziom ostateczny, pomijając poziom perfekcyjny.