czwartek, 8 stycznia 2015

Kōga x Kagome - Uwierz, jesteś moją miłością ~ (cz.2)

~ Szczerze...jest mi to obojętne... - pomyślała. ~
- Albo przynieść kwiaty - uśmiechnęła się otwierając oczy.
Ujrzała wysokiego, czarnowłosego wilczego youkai.
- W-Wyczułaś je...? - mruknął odwracając głowę - to miała być niespodzianka... - wyciągnął rękę zza pleców i podał dziewczynie bukiet czerwonych Kamelii Japońskich.
- Waa...utsukushii4... - wzięła bukiet z rąk youkai i powąchała je - skąd wiedziałeś że lubię te kwiaty ? - uśmiechnięta spojrzała w stronę chłopaka.
- Spodobały mi się, więc pomyślałem że Ci je dam jako prezent... - uśmiechnął się delikatnie i podrapał po policzku.
- Są piękne, arigato, Kouga-kun - dziewczyna przymknęła na chwilę oczy.
- Naprawdę ? Cieszę się bardzo - popatrzył na nią - wszystko w porządku ?
Czarnowłosa zaczęła tracić równowagę. Niebieskooki złapał ją natychmiast, po czym, chwycił ją wygodniej dla siebie i zaczął biec do jakiegoś jeziora lub rzeki by ją ocucić. Niedaleko znalazł rzeczkę płynącą ze strumieni z gór. Położył czarnooką miko na ziemi po czym usiadł obok niej.
- Skoro to ma pomóc... - powiedział sobie pod nosem delikatnie rumieniąc.
Usiadł bliżej dziewczyny i powoli zaczął schylać się nad nią by wykonać usta-usta. Kagome delikatnie otworzyła oczy.
- Etto...Kouga-kun... - mruknęła patrząc na niego.
Chłopak otworzył oczy. Ujrzał rumieniącą się twarz dziewczyny. Po chwili wpatrywania się w jej błyszczące oczy odsunął się jak poparzony od twarzy miko.
- G-Gomen, straciłaś przytomność i chciałem ci pomóc.
- Nic się nie stało - uśmiechnęła się wstając.
- Na pewno dobrze się czujesz ? Może poleż jeszcze - uśmiechnął się - poza tym gdzie inu-koro ?
Nic nie odpowiedziała, tylko posmutniała.
- Ten dureń...co zrobił ? - warknął.
- Nic...nie ważne, Kouga- kun. Nie mówmy o nim.
Chłopak popatrzył na czarnowłosą. Niby uśmiechała się, jednak wiedział że, to tylko uśmiech na pozór. Czuł to.
- W porządku. Ale..nie musisz się uśmiechać na siłę, lub tylko po to bym się nie martwił o ciebie, dobrze ? - uśmiechnął się.
- Mhmm...wakatta - uśmiechnęła się. Tym razem był to szczery uśmiech. Taki jakiego dawno nie widział.
Siedzieli obok siebie, w ciszy i w spokoju. Można powiedzieć że odpoczywali. Słychać było szum rzeki, szelest liści. Słońce zaczęło już zachodzić za horyzont. Niebo rozświetliło się, zaczęło przybierać różowawy odcień. Chmury z niebieskich odcieni przybrały jaśniejszą barwę. W tafli wody, na której co jakiś czas spadały liście kołysane przez wiatr widać było odbicie tego widoku. Oboje siedzieli na wzniesieniu, co ułatwiało im widok.
- Kagome... - wymruczał.
Dziewczyna odwróciła głowę w kierunku chłopaka.
- Powiedz...czy mogę Cię pocałować ? - odwrócił się w kierunku dziewczyny.
- N-Nani ? - na jej policzkach pojawił się delikatny rumieniec - pierwszy raz słyszę, by ktoś pytał o zgodę na pocałunek... - wymruczała i lekko pokiwała głową.
Kouga przybliżył twarz do jej twarzy. Czuł jak jego serce bije z coraz większą siłą, z resztą nie był w tym momencie jedyną osobą, która tak czuła. Kagome była zdenerwowana, skrępowana. W końcu, to był jej pierwszy pocałunek. Coraz bardziej zbliżające się usta w końcu zetknęły się. Oboje zastygli w tym namiętnym pocałunku. Po dłuższej chwili, Kouga delikatnie odsunął usta od jej i spojrzał na nią.

- Kocham tylko i wyłącznie Ciebie.
_______________________________________________________
4 utsukushii - piękne, pięknie

środa, 7 stycznia 2015

Kōga x Kagome - Uwierz, jesteś moją miłością ~ (cz.1)

Era Sengoku. Las. ~
- Kikyo.! Matte.!
Tak szybko, jak czarnowłosa miko się zjawiła, tak szybko zniknęła z oczu Inuyashy i reszcie. Kagome stała najdalej. Obok niej stała Kirara i Shippo, który jednak wskoczył na ręce dziewczyny by ją przytulić.
- Kagome.! - srebrnowłosy odwrócił głowę w kierunku młodej miko.
- Śmiało... - wymruczała pod nosem odwracając wzrok.
Inuyasha popatrzył na nią jeszcze chwilę i pobiegł za wskrzeszoną kapłanką.
- Kagome-sama... - houshi1 odwrócił się w kierunku czarnowłosej - nan-
- Houshi-sama - mruknęła łowczyni patrząc na mnicha.
Miroku zamilkł patrząc na obie dziewczyny. Kagome postawiła lisiego youkai na ziemi, odwróciła się do przyjaciół plecami, i zaczęła iść w przeciwnym kierunku. Gdy usłyszała że idą za nią pozostali, przyśpieszyła kroku, a po chwili zaczęła biec. Chciała być sama. Chciała to wszystko przemyśleć. Chciała przemyśleć czy warto cokolwiek zrobić, by Inuyasha był z nią. Nie wiedząc czemu, biegła wprost w kierunku Studni Zjadaczy Kości. Może chciała pomyśleć w miejscu gdzie pierwszy raz spotkała Inuyashe ? Gdy czarnooka dobiegła blisko Studni, spokojnym korkiem podeszła do niej. Po chwili odwróciła głowę w kierunku Goshinboku2.
- To tutaj wszystko się zaczęła...nasza przygoda...moja miłość do tego głupka... - dziewczyna dotknęła miejsca na drzewie gdzie był przybity strzałą hanyo.
Kagome zamknęła oczy.
~ Inna część lasu ~
- Sango, czemu nie pozwoliłaś mi spytać się Kagome-sama czemu go puściła ? - mnich spojrzał na brązowowłosą.
- Kagome-chan kocha Inuyashe, i wie że nie zapomni o Kikyo. Nie miała innego wyjścia... - mruknęła.
- Karui3... - westchnął czarnowłosy.
- I kto to mówi... - westchnęła dziewczyna śmiejąc się.
- Dobrze powiedziane, Sango - kitsune również zaczął się śmiać.
~ Okolice Studni Zjadaczy Kości ~
W cieniu drzew nie daleko miko widać było czyjąś postać która siedziała na gałęzi.
- Hah...czuje Cię. Tym razem wszystko będzie szło po mojej myśli... - wymruczał zeskakując  z gałęzi, po czym zaczął biec w kierunku kapłanki.
~ Przy Goshinboku ~
Kagome stała opierając się o Goshinboku. Miała nadal zamknięte oczy, tak jakby nie bała się, tak jakby czuła sie tu bezpieczna. Może i miała powody. W końcu nie daleko była Studnia, przez którą mogła przejść tylko ona i Inuyasha.
Szum liści, spadające liście kołysane przez wiatr. Nagle poczuła jakiś zapach. Czuła zapach kwiatów, lekko słodkawy.
- Nie boisz się tak być całkiem sama, na dodatek z zamkniętymi oczami ? Może ktoś cie skrzywdzić... - wymruczał opierając się o drzewo, tym samym rzucając cień na dziewczynę.
~ Szczerze...jest mi to obojętne... - pomyślała. ~
- Albo przynieść kwiaty - uśmiechnęła się otwierając oczy.
Ujrzała wysokiego, czarnowłosego wilczego youkai.

- W-Wyczułaś je...? - mruknął odwracając głowę - to miała być niespodzianka... - wyciągnął rękę zza pleców i podał dziewczynie bukiet czerwonych Kamelii Japońskich.
______________________________________________________
1houshi - mnich
2Goshinboku - święto drzewo
3karui - w tłumaczeniu znaczy ,,lekki" ; w odniesieniu do chłopaka chodzi o to że jest z niego loveless