Fiore. Magnolia. ~
Był piękny słoneczny dzień, początek lipca. Gdy Lucy szła do
gildii wraz z Levy, obie dziewczęta mijały ludzi z gildii. Nie wiedząc czemu,
śpieszyli się.
- Levy-chan, wiesz co się dzieje ? - Lucy spojrzała się na
przyjaciółkę idąc obok niej.
- Hmm...dzisiaj są chyba urodziny Natsu, prawda ? Hah, więc
rozumiem o co chodzi. - uśmiechnęła sie triumfalnie dziewczyna do blondynki, po
czym powiedziała - widzisz, w Fairy Tail, dziewiętnaste urodziny obchodzi się
dość hucznie, z tego co pamiętam minęło trochę czasu od kiedy ktoś z chłopaków
miał je wyprawiane.
- Mówisz..? Zapowiada się ciekawie. - Lucy uśmiechnęła się
od ucha do ucha i spojrzała przed siebie - Levy-chan, pośpieszmy się -
dziewczyna zaczęła popychać przyjaciółkę, by przyśpieszyć tempo.
- E-eee..? W-wakatta... - Levy uśmiechnęła się niezręcznie i
przyśpieszyła krok na prośbę przyjaciółki.
~ 10 minut później ~
Gdy dziewczęta doszły do gildii zauważyły przed nią pełno
osób. A gdy podeszły bliżej, ujrzały na środku sporą papierową skrzynkę ze
sporym otworem. Na środek, przed skrzynią, stanął mistrz Makarov.
- A teraz, zgodnie z tradycją, czas na ,,potrójny
wybór". Dla osób nie wiedzących chodzi o
wybranie osoby towarzyszącej , wraz z którą nasz solenizant będzie
musiał wykonać parę zadań. - mistrz Makarov popatrzył na nas uśmiechnięty. Blondynka
wraz z niebiesko włosą zaczęły się rozglądać gdzie podział się Natsu.
- Nie dziwie się, że Natsu zwiał... - blondynka mruknęła
cicho patrząc na tą całą scenę.
Gdy mistrz Makarov spostrzegł Natsu, użył swojej mocy by go
wyciągnąć na środek.
- Jiichan...musimy odwalać tą szopkę...? - różowo włosy
chłopak spojrzał na mistrza z lekkim zażenowaniem.
- Musimy.! Taki zwyczaj został przyjęty już na początku
funkcjonowania naszej gildii, i nie robimy wyjątków. - mistrz wydarł się na
Natsu, pouczając go.
- Jiichan... - mruknął - no dobra...miejmy to za sobą... -
chłopak wziął głęboki wdech i włożył rękę w otwór żeby wylosować.
Na kartce którą wylosował jako pierwszą widniało imię ,,Erza
Scarlet". Natsu wyrzucił kartkę, po czym zaczął losować kolejną. Na
drugiej kartce widniało imię ,,Evergreen". Po odczytaniu jej imienia na
samą myśl po plecach chłopaka przeszedł dreszcz, z resztą było to samo po tym jak
odczytał imię Erzy, co zdecydowanie rozbawiło mistrza Makarov'a. Nadszedł czas
na wylosowanie ostatniej kartki, i tym samym partnerki Natsu. Gdy włożył po raz
kolejny rękę do skrzynki wylosował imię ,,Lisanna Strauss".
- Yee....~! - uradowana białowłosa rzuciła się jemu na
szyję, na co Natsu nie zareagował zbyt spontanicznie. Po tej reakcji Lisanny,
Lucy powiedziała coś pod nosem i odwróciła się plecami do nich, nie mogąc
znieść tego widoku. Jednak gdy Lisanna rzuciła się na Natsu, ten chwytając ją,
by nic jej sie nie stało, przewrócił
się, co sprawiło, że oboje wywalili się i zrzucili skrzynkę z której wypadły
karteczki.
- Ojej.... - powiedziała Mira podchodząc do mistrza, i
delikatnie się uśmiechając.
- Ahh....gomen... - zaśmiała się cicho Lisanna.
Smoczy Zabójca postanowił pozbierać kartki i wrzucić je do
śmietnika, bo nie były już potrzebne. Gdy Natsu zaczął zbierać podszedł do
niego Gray, by mu pomóc.
- Jiichan, tych kartek powinno być tyle ile jest dziewczyn,
prawda ? - Gray spojrzał na mistrza.
- Mhm. Zgadza się, Gray. Coś sie stało ? - popatrzył na niego
Makarov.
- Od kiedy my mamy parę Lisann Strauss...? - granato
włosy chłopak pokazał mistrzowi pare karteczek
z tym samym imieniem. Widniało na nich imie Lisanny.
- Chcesz nam coś powiedzieć, siostrzyczko ? - Mira spojrzała
najpierw na karteczki, które wziął od Gray'a mistrz, a potem na swoją siostrę.
- Etto...noo...myślałam, że tak będę miała większe szanse na
spędzenie czasu z Natsu... - biało włosa dziewczyna podrapała się po głowi, a
różowo włosy chłopak tylko cicho westchnął - Gomennasai... - mruknęła
dziewczyna patrząc na całe zamieszanie.
- Wrzućcie te kartki do środka. Bez kartek z Lisannami,
Evergreen i Erzą. - Makarov cicho się zaśmiał, a Natsu i Gray zgodnie z poleceniem mistrza
wrzucili je do środka.
- Mistrzu... - Lisanna cicho wyjąkała prawie płacząc.
Mistrz Makarov tylko
spojrzał na Lisannę, żeby ta się uspokoiła. Gdy Lisanna się trochę uspokoiła,
Natsu włożył rękę i zaczął losować znów.
- Mam nadzieję, że nie ma więcej takich numerów... - chłopak
mówiąc to spojrzał w stronę blondynki. Gdy ta odwróciła głowę speszona, kątem
oka zauważyła jego uśmieszek.
- B-Baka... - mruknęła dziewczyna wzdychając.
Natsu złapał jakąś kartkę, po czym wyciągnął ją i dał
mistrzowi do odczytania. Mistrz wziął od Salamandra kartkę, i przeczytał.
- Lucy Heartfilia. - po przeczytaniu imienia i nazwiska
blondynki, mistrz dziwnie się uśmiechnął co trochę przeraziło dziewczynę.
No to będzie się działo!*zaciera rączki i szczerzy się jak głupi do sera * -_-
OdpowiedzUsuńHah...wnioskuje, że spodobała się notka ?? :P
Usuń