czwartek, 31 lipca 2014

InuKag - Aishiteru yo ~ (cz.2)

- Kagome co za zbieg okoliczności...to pewnie nasze przeznaczenie.! Los chciał byśmy się spotkali.! - wykrzyknął wilczy youkai chwytając dziewczynę za rękę.
- Teme... - warknął Inuyasha cicho  by go nie usłyszeli.
- E-Etto... - dziewczyna zarumienił się delikatnie słysząc słowa chłopaka.
- Kagome. Mam do ciebie sprawe. Weźmiemy ślub ? - chłopak popatrzył na nią.
Jego twarz była bardzo poważna. Nie śmiał się, nie mówił donośnie by wszyscy słyszeli. Powiedział to dość cicho. Jego policzki przybrały barwe jasnego różu. Kouga objął dziewczynę w pasie i przyciągnął do siebie.
~ Czy to tak Kagome sie czuła gdy widziała mnie z Kikyo...? Cholera, zostaw ją draniu.! ~ - wrzeszczał w myślach hanyou patrząc na całą tą scene. Jego serce waliło jak młot, a na jego twarzy pojawiły się delikatne rumieńce. Pomimo łomotu w jego klatce czuł smutek.
- Kagome... - mruknął chłopak i przybliżył swoje usta do ust dziewczyny. Delikatnie złożył pocałunek na ustach dziewczyny
- Teme....!! - krzyknął srebrnowłosy wyskakując zza drzewa i rzucił się na niego.
 Gdy tylko chłopak uderzył Kougę, dziewczyna spojrzała na niego. Widząc Inuyashę ucieszyła się troche, kto wie co zrobiły Kouga gdyby nie on. Srebrnowłosy hanyou naparzał wilczego youkai pięściami.
- I-Inuyasha, matte - dziewczyna objęła go w pasie próbując go odsunąć od Kougi - starczy już, osuwari.! - krzyknęła.
Po tym Inuyasha przyrżnął głową o ziemie. Kouga spojrzał na Inuyashę, po czym zaśmiał się.
- Przemyśl to, Kagome. Bede czekał. - uśmiechnął się po czym skierował się w stronę lasu. Po chwili nie było widać chłopaka
Inuyasha leżał przez dłuższy czas głową w stronę ziemi po ,,osuwari". Jednak po chwili wstał i jak to on strzelił focha na Kagome.
-  Khe.! Ja cie ratuje a ty robisz coś takiego.?! Równie dobrze mogłem cie zostawić.! - warknął rozzłoszczony hanyou.
- BAKA, OSUWARI.!! - krzyknęła dziewczyna, po czym chłopak znów przyrżnął głową o ziemie - osuwari, osuwari, osuwari, OSUWARI.! - wrzasnęła i uciekła w stronę osady. Inuyasha po wszystkich uderzeniach miał dość tego naszyjnika i Kagome. Próbował rozerwać naszyjnik jednak jak mówiła Kaede, nie dało się go ściągnąć.
- Może nie musiałem tak mówić... - mruknął chłopak wracając do osady. Był rozwścieczony, na siebie, na to że nakrzyczał na nią. Gdy doszedł do domu Kaede, zobaczył że nie ma ani łuczniczki ani jej rzeczy - gdzie Kagome ? - spojrzał na towarzyszy.

środa, 30 lipca 2014

InuKag - Aishiteru yo ~ (cz.1)

Krótkie, wiem gomen :c ale chociaż jest x3
___________________________________________
 Era Sengoku. Las.
- Czujesz coś, Kagome ? - mruknął srebrnowłosy chłopak idąc przez las.
- Huh..pytałeś mnie o to z 5 minut temu Inuyasha... - westchnęła lekko podirytowana.
Podróżowali już dłuższy czas, jednak Kagome nie mogła nic wyczuć. Nie ważne gdzie byli. Kagome była lekko podirytowana pytaniami Inuyashy, poza tym nie powiedziała przyjaciołom, że będzie musiała nie długo wrócić do swojego świata na ważny sprawdzian.
- Kagome-chan sie denerwuj się - uśmiechnęła się brązowowłosa i szturchnęła mnicha by jej pomógł, jednak mnich był nie obecny myślami. Gdy do Sango podbiegła Kirara, dziewczyna przykucnęła, a Miroku widząc ją w tej pozycji, nie mógł oprzeć się swej naturze i zaczął masować jej tyłek. Jednak gdy Sango to poczuła od razu odwróciła się i uderzyła chłopak w twarz.
- Znowu to samo... - westchnął mały lisi youkai.
Miroku tylko wstał i dotknął policzka w który został uderzony.
- Idziemy ? - spytał i ruszył w stronę osady.
Wszyscy zdezorientowani lekko pokiwali głowami i ruszyli za chłopakiem.
- Kagome, dziwne że Sango nie nakrzyczała na niego. - mruknął Shippo wdrapując sie na ramię dziewczyny.
- Mhm...dość dziwne... - również mruknęła, ale nie przejmując się tym ruszyła za resztą przyjaciół.
~ Parę godzin później ~
Wszyscy byli dość zmęczeni, szli przez cały czas, ale w końcu doszli do osady w której kiedyś był przechowywany Shikon no Tama. Kagome odetchnęła z ulgą, z resztą nie ona jedna. Ruszyli w kierunku domku w którym mieszkała Kaede.
- Kaede-baba, jesteśmy - wszedł Inuyasha do domku i rozejrzał się. Kaede robiła właśnie obiad.
- O, Inuyasha, zawołaj resztę. - Kaede poprosiła psiego demona.
- Khe.! Co ja jestem ? - mruknął chłopak i odwrócił się do drzwi by zawołać innych - minna, chodźcie tu. - po czym wrócił i położył się na podłodze.

Wszyscy po powitaniu rozgościli się. Po zjedzeniu Sango, Kirara, Shippo i Miroku położyli sie żeby odpocząć po podróży. Kagome udała się na samotny spacer by odpocząć, a Inuyasha dyskretnie obserwował ją z pewnej odległości. Gdy po paru minutach Inuyasha zauważył jak dziewczyna spotkała Kougę miał ochotę wyjść i przywalić mu by się odczepił od czarnowłosej, jednak pozostał w ukryciu.

poniedziałek, 28 lipca 2014

Ao no Exorcist/Blue Exorcist (cz.3)

Macie takie coś krótkiego...i gomen :c sprawy rodzinne uniemożliwiły mi pisanie czegokolwiek...:c postaram sie dawać troszkę cześciej ^ ^"
_____________________________________________________________ 
- I kto tu teraz ma powód do śmiechu ? - młody demon usiadł na podbrzuszu brata i triumfalnie sie uśmiechnął ukazując ostre kły. Chłopak wymachiwał zadowolony swoim ogonem. 
- Zobaczymy. - chłopak uśmiechnął się i przewrócił starszego Okumurę, tym samym zmieniając ich pozycję - mówiłeś coś, Nii-san ? - chłopak zaśmiał się poprawiając okulary.
Rin również zaśmiał się i spojrzał na brata. Yukio zszedł z brata i położył się obok niego na podłodze poprawiając okulary. Rin westchnął cicho i spojrzał kątem oka na brata.
- Może pójdziemy na festyn, co ? - starszy Okumura podniósł się z podłogi i usiadł po turecku.
- Festyn ? - Yukio popatrzył na brata lekko zdziwiony.
- Widziałem na mieście, jak ludzie przygotowywali się. Weźmiemy ze sobą Shiemi, Bon'a, Izumo, Renzo, Konekomaru i może Shure
- S-Shure..? - Yukio zaśmiał się cicho i podrapał po policzku - no zgoda, czemu by nie - uśmiechnął się.
- Yoshi, ustalone ~ - Rin wyszczerzył zęby i położył się na łóżku.
Gdy chłopak położył się na łóżku, poczuł jak coś pod jego plecami zaczyna sie ruszać
- C-Co jest ? - chłopak wzdrygnął się lekko i uniósł swoje plecy wkładając rękę pod kołdrę - Kuro...? - chłopak poczuł jak jego chowaniec dotyka nosem jego rękę śmiejąc się cicho.
- A mnie to już byś nie wziął nie ? - Kuro wyszedł spod kołdry ze spuszczonym łbem w dół.
- Co powiedział ? - Yukio podszedł bliżej.
- Jasne, że bym wziął.! - Rin chwycił kota ściskając go mocno i śmiejąc się.
- D-Dobra... - mruknął Kuro czując jak zaczyna brakować mu tlenu.
Czarnowłosy chłopak śmiał się nadal, jednak puścił swojego chowańca, a ten szybko skoczył na drugi koniec łóżka. Yukio poprawił okulary patrząc na rozbawionego brata.

Gdy Rin opowiedział bratu, tego czego dowiedział się na mieście, Yukio wstał i wyciągnął ich yukaty. 

piątek, 4 lipca 2014

Galevy - Amnezja ~ (cz.4)

- Zrobiłam śniadanie. - popatrzyła na niego, po czym ruszyła w stronę kuchni.
Chłopak nic nie odpowiedział tylko siedział na kanapie i dotykał ręką koc. Zasnął bez niego, a obudził się z nim. Wiedział że to sprawka młodej czarodziejki.
~ Parę minut później ~
Gdy oboje zjedli, on usiadł na kanapie, a ona zaczęła się ubierać.
- Gdzie idziesz ?
- Do biblioteki. Może tam coś znajdę co ci pomoże z amnezją. - uśmiechnęła się zakładając buty.
- A w tej książce bo czytałaś nic nie znalazłaś ?? - popatrzył na nią po czym po chwili wstał i podszedł do niej.
- Znalazłam, ale nie chce tego zrobić. - odwróciła się do niego sięgając po kurtkę.
- Może chociaż powiesz co znalazłaś ????
- Musisz doznać bodźca z zewnątrz, najlepiej jakiegoś fizycznego. A prościej mówiąc, musisz zostać uderzony z dużą siłą w głowe. - dziewczyna spojrzała poważnym wzrokiem na Gajeel'a - Powinnam wrócić nie długo. - mruknęła i zamknęła drzwi za sobą.
- Na przykład patelnią lub garnkiem..? - wymruczał.
Był zdziwiony, że dziewczyna przekazała mu to w ten sposób. Myślał że inaczej to powie. Chłopak podszedł do okna przez które widać było dziewczynę. Odprowadził dziewczynę wzrokiem do zakrętu, za którym znajdowała się biblioteka. Gdy niebiesko włosa zniknęła mu z oczu poszedł do kuchni i wziął z szafki patelnie.
- Z dużą siłą hee..? - chłopak stał trzymając patelnię w ręku. Zastanawiał się. Jednak koniec końców zdecydował. Chciał odzyskać pamięć za wszelką cenę, chciał wiedzieć o Levy wszystko co wiedział.
Walnął patelnią w głowę z taką siłą jaką normalnie by atakował kogoś. Poczuł ból. A ostatni obraz jaki ujrzał to podłoga, a potem ciemność.
~ Południe ~
Levy wróciła dość późno. Całkiem straciła poczucie czasu. Bądź co bądź, nie znalazła w końcu nic co by im pomogło.
- Tadaima.! - krzyknęła dziewczyna wchodząc do mieszkania.
Nikt jej nie odpowiedział.
- Gajeel..? - dziewczyna szybko ściągnęła kurtkę i buty, po czym zaczęła poszukiwać chłopaka. Przeleciała salon, łazienkę, sypialnię. Znalazła go leżącego w kuchni, nieprzytomnego. 
Dziewczyna szybko pobiegła do łazienki biorąc ręcznik i zamoczyła go w zimnej wodzie. Podbiegła do chłopaka z prowizorycznym okładem. Uklęknęła przy nim. Położyła jego głowę na swoje kolana i położyła okład na głowę.
- Baka... - mruknęła głaszcząc chłopaka po głowie.
Byli w takiej pozycji do godzin wieczornych. Po tym czasie poczuła jak chłopak poruszył głową. Jednak nie otworzył oczu.

Gajeel uśmiechnął się i dotknął swoją ręką ręki dziewczyny. Podniósł głowę z jej kolan i usiadł po turecku na podłodze patrząc na nią.
- B-Baka.!! - wydarła się na chłopaka policzkując go przy okazji - wiesz jak sie martwiłam.?! - do oczu dziewczyny zaczęły pomału napływać łzy.
Redfox dotknął swój policzek, czuł lekkie pieczenie po uderzeniu od dziewczyny, poza tym czuł ból, który sam sobie zafundował. Jednak podziałało.
- Pamiętam...wszystko... - przytulił dziewczynę wymawiając te słowa na które dziewczyna czekała. dziewczyna również lekko przytuliła chłopaka - Aishiteru yo, Levy McGarden...
Gdy młoda czarodziejka usłyszała te słowa od Smoczego Zbójcy, nie wytrzymała i zaczęła płakać. To były łzy szczęścia. Słowa na które czekała tak długo. Chłopak rozluźnił uścisk i wytarł łzy dziewczyny.
- Kocham Cię, i będzie tak zawsze. - uśmiechnął się.
- Obiecujesz ? - dziewczyna pogładziła chłopaka po policzku.
- Obiecuje. - chłopak dotknął ręki dziewczyny, po czym chwycił ją za podbródek i podniósł jej twarz. Delikatnie ale jednak stanowczo wpił się w jej usta, przypieczętowując obietnicę, którą złożył. Niebiesko włosa oddała pocałunek chłopaka. Z jej twarzy nadal leciały łzy, jednak nikomu to nie przeszkadzało.
Paradoks...pasowali idealnie do siebie, jednak byli całkiem inni.
On silny i wysoki, ona delikatna i drobna.
On wolał użyć siły fizycznej, ona wolała użyć swojego rozumu.
Jednak łączyło ich coś wspólnego. On kochał ją, a ona jego. ~ 

wtorek, 1 lipca 2014

Galevy - Amnezja ~ (cz.3)

Levy wstała i powolnym krokiem ruszyła w stronę kuchni. Przed wyjściem z pokoju spojrzała na chłopaka, a on na nią. Miała przybity, smutny wzrok. Zależało jej by chłopak jak najszybciej odzyskał pamięć. Chciała by było jak kiedyś.
~ 20 minut później... ~
- Mmm...suge.! Świetnie gotujesz.! - krzyknął chłopak jedząc dania, które przygotowała  mu ,,nowo" poznana dziewczyna - skąd wiedziałaś jakie dania lubie ?? - spojrzał na nią przełykając jedzenie.
- Mówiłam, wiele razy tu byłeś, i też ci wcześniej gotowałam. - niebiesko włosa zarumieniła się, nie było niby w tym nic takiego, jednak mówienie tego komuś, kto w sumie to wiedział było dla niej wstydliwe i dziwne troche. Nikt z gildii nie wiedział co łączy McGarden i Redfox'a. A teraz, nikt nie wiedział o tym co ich łączyło, poza nią samą...
- Uhuu... - chłopak zjadł do końca, i odstawił talerz do zlewu.
McGarden zostawiła naczynia w zlewie. Usiadła na kanapie z książką w ręku. Czerwono oki usiadł na drugim końcu kanapy. Po paru minutach nudzenia się, postanowił pogadać z nią, jednak nie zbyt wiedział jak zacząć. W końcu on nic o niej nie wiedział, a właściwie nie pamiętał.
- Co czytasz ? - w końcu się odezwał.
- Książkę. - odpowiedziała po chwili zastanowienia, chciała się podroczyć z Gajeel'em.
- Zabawne.. - mruknął zabierając książkę dziewczynie - ,,Metody na odzyskanie pamięci"...? - dziewczyna skuliła się na kanapie chowając twarz w dłonie.
~ Czemu jej tak zależy..? Cholera, czemu nic nie pamiętam.! ~ - pomyślał.
 Po chwili chłopak oddał dziewczynie książkę.
- Możesz czytać na głos ? - mruknął zsuwając się do pozycji na wpół leżącą.
Dziewczyna nic nie powiedziała tylko skinęła głowę i zaczęła czytać na głos. Chłopak nie do końca rozumiał o co tam chodziło, chciał tylko posłuchać głosu dziewczyny. Po nie całej godzinie dziewczyna usłyszała miarowe oddychanie Redfox'a. Spojrzała na niego i uśmiechnęła się. Zasnął. Levy skierowała się do sypialni i przyniosła czerwony koc, którym go przykryła. Delikatnie, ale szczelnie, tak by chłopak nie zmarzł. Sama nie długo po nim odłożyła książkę, którą przeczytała dzięki magicznym okularom. Nie znalazła w niej nic pomocnego na przypadek chłopaka, poza jedną rzeczą, o której nie chciała nawet myśleć. Dziewczyna zamknęła oczy by pomyśleć co może zrobić dla Gajeel'a jednak odpoczynek szybko przerodził się w sen.
~ Następnego ranka ~
Dziewczyna obudziła się szybciej od chłopaka. Delikatnie wstając z kanapy poszła do łazienki się odświeżyć. Zachowywała się tak cicho jak tylko mogła. Wiedziała że chłopak ma lekki sen. Gdy umyła się i przebrała w czyste ubrania, pomaszerowała do sypialni by odłożyć książkę, a z sypialni, prosto do kuchni. Zrobiła talerz kanapek i dwa kubki gorącej herbaty.

McGarden poszła do kanapy i lekko szturchnęła Redfox'a by się obudził. On odruchowo złapał ją za rękę ściskając ją. Nie był przyzwyczajony by ktoś go budził, szczególnie w taki sposób. Dziewczyna cicho jęknęła z bólu. Chłopak przetarł oczy wolną ręką i gdy ujrzał Levy natychmiast ją puścił i spuścił głowę w dół. Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie chowając ręce za plecy.