- Kagome co za zbieg okoliczności...to pewnie nasze
przeznaczenie.! Los chciał byśmy się spotkali.! - wykrzyknął wilczy youkai
chwytając dziewczynę za rękę.
- Teme... - warknął Inuyasha cicho by go nie usłyszeli.
- E-Etto... - dziewczyna zarumienił się delikatnie słysząc
słowa chłopaka.
- Kagome. Mam do ciebie sprawe. Weźmiemy ślub ? - chłopak
popatrzył na nią.
Jego twarz była bardzo poważna. Nie śmiał się, nie mówił
donośnie by wszyscy słyszeli. Powiedział to dość cicho. Jego policzki przybrały
barwe jasnego różu. Kouga objął dziewczynę w pasie i przyciągnął do siebie.
~ Czy to tak Kagome sie czuła gdy
widziała mnie z Kikyo...? Cholera, zostaw ją draniu.! ~ - wrzeszczał w myślach
hanyou patrząc na całą tą scene. Jego serce waliło jak młot, a na jego twarzy
pojawiły się delikatne rumieńce. Pomimo łomotu w jego klatce czuł smutek.
- Kagome... - mruknął chłopak i przybliżył swoje usta do ust
dziewczyny. Delikatnie złożył pocałunek na ustach dziewczyny
- Teme....!! - krzyknął srebrnowłosy wyskakując zza drzewa i
rzucił się na niego.
Gdy tylko chłopak
uderzył Kougę, dziewczyna spojrzała na niego. Widząc Inuyashę ucieszyła się
troche, kto wie co zrobiły Kouga gdyby nie on. Srebrnowłosy hanyou naparzał
wilczego youkai pięściami.
- I-Inuyasha, matte - dziewczyna objęła go w pasie próbując
go odsunąć od Kougi - starczy już, osuwari.! - krzyknęła.
Po tym Inuyasha przyrżnął głową o ziemie. Kouga spojrzał na
Inuyashę, po czym zaśmiał się.
- Przemyśl to, Kagome. Bede czekał. - uśmiechnął się po czym
skierował się w stronę lasu. Po chwili nie było widać chłopaka
Inuyasha leżał przez dłuższy czas głową w stronę ziemi po
,,osuwari". Jednak po chwili wstał i jak to on strzelił focha na Kagome.
- Khe.! Ja cie ratuje
a ty robisz coś takiego.?! Równie dobrze mogłem cie zostawić.! - warknął
rozzłoszczony hanyou.
- BAKA, OSUWARI.!! - krzyknęła dziewczyna, po czym chłopak znów
przyrżnął głową o ziemie - osuwari, osuwari, osuwari, OSUWARI.! - wrzasnęła i
uciekła w stronę osady. Inuyasha po wszystkich uderzeniach miał dość tego
naszyjnika i Kagome. Próbował rozerwać naszyjnik jednak jak mówiła Kaede, nie
dało się go ściągnąć.
- Może nie musiałem tak mówić... - mruknął chłopak
wracając do osady. Był rozwścieczony, na siebie, na to że nakrzyczał na nią.
Gdy doszedł do domu Kaede, zobaczył że nie ma ani łuczniczki ani jej rzeczy -
gdzie Kagome ? - spojrzał na towarzyszy.