Cztery godziny później...
Kiedy Lucy dotarła do wschodniej granicy, czuła jak jest
zmęczona. Długa podróż, zabawa z dziećmi i znowu podróż trwająca kilka godzin.
- Może i mogłam odpocząć... - mruknęła przystawiając przed
wejściem do jaskiń. - No ale cóż, zaszłam tak daleko, to nie będę sie wracać.
Heartfilia weszła do tunelu jaskiń, które ciągnęły się do
kolejnego, sąsiedniego królestwa. Powoli wchodziła coraz dalej, zagłębiając się
w kręte, skalne tunele.
- Hime.
- Kyaa.!! - krzyknęła robiąc kilka kroków w przód, jednak po
chwili otrząsnęła się. - V-Virgo..nie strasz mnie tak. - westchnęła.
- Pomyślałam, że dotrzymam ci towarzystwa. Nie zużywam
twojej energii, więc nie ma problemu, prawda ?
Heartfilia uśmiechnęła się i pokiwała głową przytakując.
Fakt, że Virgo tu jest, dodawał młodej kobiecie trochę otuchy.
* * * * *
Po niedługim spacerze, Panna zatrzymała się i przyjęła
postawę obronną. Lucy również poczuła dziwną, magiczną aurę i chwyciła za swój
bicz.
- Jest tu za ciemno...
Obie poczęły kierować się ku wyjściu, jednak zanim tam
dotarły, ujrzały błysk jakby pazurów, a po chwili, Gwiezdny Duch zaczął znikać.
Blondynka ruszyła biegiem w stronę wejścia do jaskiń,
zaciskając rękę na biczu. W momencie gdy opuściła sieć jaskiń, rozwinęła bicz.
- Eridanusu-za no Hoshi no Taiga1.!
Czarny bicz, zaczął teraz się wydłużać, a po chwili
przypominał długi, podłużny strumień, migoczących światełek, które przypominały
gwiazdy.
Zanim jednak zdarzyła się zamachnąć, z jaskini wyskoczył
wróg. Teraz go widziała. Był to dość wysoki, szczupły, jasnoskóry mężczyzna, z
długimi, srebrnymi włosami. W miejscu uszów, miał coś na kształt kocich, a za
nim, Heartfilia dostrzegła wąski biało-czarny ogon. Kiedy przeciwnik opadł na
ziemię, Lucy stała od niego kilka metrów. Miał na sobie błękitno-srebrne
kimono, gdzie góra była luźno zawiązana. Na przedramieniu zauważyła jakiś
symbol.
/- Wygląda trochę jak
humanoidalny kot.../ - pomyślała
Lucy zakręciła kilka razy nadgarstkiem, wprawiając Gwiezdną
Rzekę w ruch i nakierowując go na białowłosego. Ten niczym kot zrobił
błyskawiczny unik.
Kolejne próby spalały na panewce, a ten szybko odskakując,
oddalał się od niej. Był już oddalony od dziewczyny o jakieś kilkanaście
metrów. Jednak Fleuve d'etoiles2
nadal był w stanie dosięgnąć wyglądem przypominającym tygrysa chłopaka.
Brązowooka zamachnęła się i skierowała bicz w jego stronę.
- Jest.! - krzyknęła kiedy Fleuve d'etoiles oplótł
nadgarstek wroga.
Złotooki chwycił bicz drugą ręką i pociągnął z całych sił,
ciągnąc tym samym Heartfilie.
Ze zmęczenia dziewczyna poleciała do przodu kawałek, po czym
szybko wypuściła magiczny przedmiot. Kiedy ten również wyrzucił za siebie bat,
szybkim susem skoczył ku niej. Szczęśliwym trafem, dziewczynie udało się
przeturlać kawałek dalej. Z pokrowca przyczepionego do pasa, wyciągnęła Złoty
Klucz w kształcie topora.
- Hirake, Kingyuukyuu no Tobira, Taurus.! - nikłe światło
zebrało się wokół klucza, a po chwili rozmyło się.
Kiedy Słońce zostało przysłonięte, dziewczyna przekręciła
się znowu w bok, jednak ten szybkim ruchem chwycił ją za rękę, w której
trzymała klucz Byka.
- Jesteś magiem Gwiez-
Zanim skończył mówić, odskoczył od niej. Fala ciepła po
chwili przemknęła nad dziewczyną, mknąc niczym strzała.
- Żyjesz Lucy ?
Usłyszała głos za sobą, Znała ten ogień, ten głos. Szybko
podniosła się z ziemi i spojrzała.
- N...Natsu... - jęknęła cicho, zbliżając ręce do twarzy.
Widok chłopaka, który odszedł, zostawiając jedynie kartkę papieru. Miała go
teraz przed sobą. Przydługa grzywka opadała, delikatnie przysłaniając ciemne
oczy maga.
Różowo włosy podszedł do niej i położył dłoń na
blondwłosach.
- Wybacz, że kazałem ci tyle czekać. - mruknął, a następnie
skierował się ku przeciwnikowi. Po kilku krokach stanął, z zaciśniętych pięści
wydobywały się pojedyncze iskry, które jakby chciały uciec przed płomieniami. -
Karyuu no Hou...
- Czekaj. - mruknął pod nosem chłopak.
- Haaa...? - zdziwił sięNatsu. - Nie ma przerwy. Rudna
druga. Karyuu no Kagitsume.! - Zabójca Smoków powoli zaczła biec w kierunku
wroga, zbierając ogień w nogach.
Ten kilkoma szybkimi ruchami zbliżył się do niego od góry,
przeskoczył nad nim i kopnął go w plecy.
- Jesteś magiem Gwiezdnych Duchów ? - spytał podchodząc
spokojnie do brązowookiej.
Widząc jak Natsu szykuje się do kolejnego ataku, spojrzała
na niego.
- Natsu, czekaj. - teraz spojrzała na sprawcę problemów. -
Tak, nazywam się Lucy Heartfilia. A ty ?
- Bai Hu. Ale tutejsi ludzie nazywają mnie Tora. - mruknął.
- Jesteś córką Cornelii Heartfilii ?
- Kogo ? - wtrącił się Smoczy Zabójca.
- To była moja prababcia.. - odparła. - Skąd ją znasz ?
- była moją przyjaciółką, a potem miała mój klucz.
- Klucz ? Jesteś Gwiezdnym Duchem ?? - ten tylko pokiwał
głowa. - Srebrny czy brązowy ??
- Złoty. - odparł krótko.
- Jak to ?! - zdziwiła się Heartfilia.
- Jakby to ująć...są różne zestawy złotych kluczy. Te, które
ty posiadasz, oraz te do których ja nalezę. Są one mniej znane. Cornelia, twoja
prababcia, miała mnie i troje innych.
- Dlaczego nie ma o tym w żadnej księdze...moja mama pewnie
o tym wiedziała, dlaczego mi nie powiedziała...?
- Lucy ? - po dłuższym milczeniu Natsu odezwał się.
- Spokojnie...wszystko jest okey. - uśmiechnęła się
odwracając do chłopaka, na co ten, lekko odwzajemnił uśmiech.
- Prawie zapomniałem jaka ona piękna.. - mruknął pod nosem.
Uszy Ducha delikatnie się poruszyły.
- Mówiłeś coś Natsu ?
- Huh ? Nie, nic ważnego. - speszył się.
- Nie prawda. - Lucy i Natsu spojrzeli na jasnookiego. -
Powiedział, że jesteś p-
W tym momencie Natsu zaczerwienił się i pędem rzucił na Bai
Hu. Srebrnowłosy chciał się wyrwać, jednak Dragneel nie pozwalał mu, trzymając
mocno i trzymając dłoń na jego ustach.
Walkę obojga przerwał nasilający się śmiech blondwłosej.
Natsu z Bai Hu zmierzyli się wzrokiem, po czym znowu skierowali wzrok na Lucy,
oboje uśmiechnięci.
* * * * *
Kiedy odchodzili od jaskiń, Gwiezdny Ducha zaczął smutnieć.
Będąc już znaczy kawałek drogi od nich, Lucy poczuła znajomą
aurę.
- Tora. Możesz wyjść. - odezwała się i obróciła na pięcie.
Chłopak w kimonie zeskoczył z korony drzewa i podszedł powoli. - Chcesz zostać
moim przyjacielem ?
- Hai.! - wykrzyknął bez namysłu, jednak po chwili posmutniał
ponownie. - Ale..nie wiem gdzie jest mój klucz. Niedawno jeden z magów walczył
ze mną i wtedy mój klucz zginął...
- Znajdziemy go. - odezwał się Natsu.
- Tak, a ja nawet wiem gdzie. - Lucy wyciągnęła świstek
papieru z kieszeni i pokazała go srebrnowłosemu. - To twój klucz ?
- Tak.
- Pewnie Hisui z tobą walczyła, i zabrała go myśląc, że go
ukradłeś. - westchnęła dziewczyna.
- A więc, wracamy do Magnolii i do zamku Mercurius. - skomentował
ciemnooki mag, szczerząc zęby do młodej Heartfilii. ~
_____________________________________________________________
1Eridanusu-za no
Hoshi no Taiga - jest to pełna nazwa, czyli Rzeka Gwiazd z Gwiazdozbioru
Erydanu
2Fleuve d'etoiles
(franc.) - Rzeka Gwiazd