wtorek, 16 kwietnia 2013

  W sercach ludzi, tak jak i na świecie, jest światło i ciemność. Będą ze sobą wiecznie walczyć, a my będziemy to zauważać.

sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział 1 - Hayato & Kimiko ~

Jak codziennie wstałem szybciej od mojej młodszej siostry. 
- Przytuli mnie nago, wejdzie do łazienki jak będę się przebierał, czy wymyśli coś innego ? - mówiłem sobie cicho pod nosem, a po chwili moja twarz oblała się rumieńcami, gdy wyobraziłem sobie te sceny - głupek...
Wstałem lekko zniesmaczony i zszedłem na dół. Na stole w salonie zauważyłem kartkę, podszedłem do stół i wziąłem ją w rękę czytając. Pisało na niej : ,,Wychodzimy z mamą, będziemy dziś wieczorem lub jutro rano. Opiekuj się swoją siostrę.''. Gdy skończyłem czytać pomyślałem, że niepotrzebnie dziś sie obudziłem, usiadłem na kanapie i krzyknąłem głośno :
- Co Ci rodzice sobie wyobrażają ?! - westchnąłem cicho i jeszcze bardziej zrezygnowany do dzisiejszego dnia, wyrzuciłem kartkę i skierowałem się w stronę kuchni. Natomiast moja ,,siostrzyczka'' wyskoczyła zza rogu uśmiechnięta.
- Ohayo onii-chan.! - wykrzyknęła radośnie wtulając się we mnie.
- K-Kimiko...puść mnie - spojrzałem na nią chcąc ją odsunąć od siebie, moją uwagę przykuły jednak jej piersi i momentalnie się zarumieniłem, ona natomiast spojrzała na mnie pytająco. 
- Coś się stało braciszku ? - patrzyła na mnie chichocząc.
- N-Nic szczególnego... - odpowiedziałem mocniej się rumieniąc, odwrócił wzrok, jednak jednym okiem spoglądałem na jej piersi nadal. Zarumieniła się i lekko uśmiechnięta i  powiedziała :
- Chcesz ich dotknąć braciszku ? - spojrzała na mnie niemalże kusząco, zsuwając ramiączko od nocnej koszuli. Patrzyłem na to co robi rumieniąc się, w końcu sobie pomyślałem ,,Cholera co ja robię ?! To przecież moja siostra...''. Mruknąłem cicho coś pod nosem. Spojrzał ma na Kimiko chcąc powiedzieć żeby przestała, jednak nie mogłem powiedzieć ani słowa. Gdy prawie zdjęła z siebie koszule nocną, momentalnie znalazłem się w kuchni przy lodówce.
- Kimiko, ile razy mam ci to powtarzać ? - nie patrzyłem na nią, nie chciałem by coś się jej uroiło w tej głowie.
- Możesz milion, ale mój kompleks brata nigdy nie wygaśnie <33 - uśmiechnęła się podchodząc do mnie. Westchnąłem cicho mówiąc spokojnym głosem :
- To powiem jeszcze raz. Jesteśmy rodzeństwem i nie można tak robić. - jednak nic nie zrozumiała i przytuliła się do mnie, odepchnąłem ją lekko wolną ręką. Zrobiła oburzoną minę i zaczęła mnie kłuć w biodra. Starałem się nie reagować na jej dokuczliwość, jednak utrudniało mi to poruszanie się w kuchni. W pewnej chwili nie wytrzymałem i odepchnąłem ją trochę mocniej uważając, by nic się jej nie stało. 
- Co chcesz na śniadanie Kimiko ? - spytałem i spojrzałem na moją siostrę, czekałem na jej odpowiedź, chociaż wiedziałem, że mi i tak nie powie. Nadymała policzki i patrzyła na mnie, jakby wszystko było moją winą. Dla mnie jednak było to normalną reakcją, na takie rzeczy. Westchnąłem cicho, podszedłem do niej, dmuchnąłem ciepłym oddechem i dotknąłem tego miejsca palcem. Z jej twarzy zszedł grymas i zagościł delikatny uśmiech., cóż mogłem powiedzieć, ta sztuczka zawsze działała, przytuliła się do mnie. 
- Wybaczam Ci Hayato-kun - uśmiechnęła się słodko, a mój wzrok znów został przyciągnięty przez jej piękne, okrągłe i dość spore jak na jej wiek piersi. Na mojej twarzy znów zagościły rumieńce, a ona pocałowała mnie w policzek. Uśmiechnąłem się lekko przez rumieńce i nie czekając na odpowiedź ani na jej dalsze ruchy, odsunąłem ją i zacząłem robić śniadanie. Przyglądała się jak to robię, co dodaje, i w jakiej kolejności. Co jakiś czas przechodziła z prawej na lewą, i na odwrót. Po paru minutach znudziło się jej, więc zaczęła mówić gdzie będziemy chodzić, i jak wyobraża sobie nasz ślub. Szczerze trochę mnie to śmieszyło, wiedziałem że się nie wymigam od tego, w końcu była sobota.  Po słuchaniu jej paplaniny miałem już dosyć, więc próbowałem ją zagłuszać. Puszczałem muzykę, nawet zakleiłem jej buzie taśmą, nie pomogło jednak. W końcu ucichła gdy podałem śniadanie, przez ponad 30 minut była cicho, pomyślałem sobie ,,Może nie będzie gadać...", po tym uśmiechnąłem się. Gdy już zjedliśmy, Kimiko poszła się umyć, a ja położyłem się na kanapie i włączyłem telewizje.Przejechałem parę kanałów i zostawiłem na jakimś teleturnieju. Przymknąłem oczy i położyłem rękę na brzuchu, nie wiedząc kiedy przysnąłem. Kimiko podeszła do mnie i spoglądając się na mnie uśmiechała się. 
- Skoro nikogo nie ma to jesteś tylko mój braciszku <3 - zachichotała cicho przyglądając się mojemu ciału i twarzy. Wzięła moją rękę i położyła na swojej piersi. Ścisnąłem rękę czując coś miękkiego i okrągłego. Kimiko cicho jęknęła, a ja otworzyłem zaspane oczy widząc jej twarz oblaną rumieńcami. Ścisnąłem rękę jeszcze raz, a ona znów jęknęła, gdy zorientowałem się, że trzymam rękę na jej piersi, od razu ją zabrałem patrząc na nią. Oboje mieliśmy rumieńce na policzkach i leżeliśmy w takiej pozycji parę minut. Około 10 minut później, gdy Kimiko próbowała wstać, uderzyła mnie w krocze, a ja mocniej się zarumieniłem i odwróciłem wzrok. Wstała ze mnie i poszła jak zahipnotyzowana w stronę swojego pokoju. Byłem rzecz jasna zdziwiony z jej reakcji, myślałem że wykorzysta tą sytuację, a jednak się myliłem. Popatrzyłem się na nią, a przy schodach odwrócił się wlepiając we mnie wzrok, przeszedł mnie dreszcz.
- Baka onii-chan - mruknęła cicho, po czym znów skierowała się w stronę swojego pokoju.