UWAGA.! TO NIE JEST OPOWIADANIE YURI.!!
____________________________________________________
Fiore.~
Szkarłatno włosa szła przez miasto. Była ubrana w białą
bluzkę z krótkim rękawkiem oraz krótką niebieską spódniczkę w pionowe pasy. Jej
włosy sięgały do końca pleców. Lekki powiew wiatru poruszał nimi.
- Hmm...wieczorem z Lucy idę do onsen1...więc teraz zrobię zakupy, a potem zajdę do
gildii. – mruczała pod nosem Erza.
Dziewczyna miała dobry humor. Na ostatniej misji sporo
zarobiła, więc mogła sobie pozwolić na chwilową przerwę. Wszyscy się zdziwili,
jednak nie chcieli znać przyczyn, jeśli takowe były.
~ Poprzedni dzień. Gildia Fairy Tail
~
- Erza, twoja kolej wyboru misji. – uśmiechnęła się
blondynka siedząc przy barze gildii.
- Wiesz Lucy...ja chyba spasuje, ostatnie misje mnie trochę
zmęczyły. – mruknęła.
- Huh ? Naprawdę ?? No dobrze... – odpowiedziała z
zaskoczeniem Heartfilia i napiła się napoju. – Ale skoro tak, to jutro zabieram
cię na kąpiel. To z okazji naszej udanej misji. Nie daj się prosić. – dodała, a
na jej twarz wrócił uśmiech.
Szkarłatno włosa uśmiechnęła się i przystała na propozycje
przyjaciółki.
~ Obecny czas. Fiore. ~
Scarlet siedziała na niewielkim wzniesieniu na
przedmieściach miasta. Nikt nie wiedział, że lubi tutaj przychodzić. Mimo że na
zewnątrz zgrywała wrażenie twardej niczym skała, czasem wolała pobyć sama. Po zachowywać
się jak niektóre zwierzęta, spokojnie. To było jej prywatne miejsce, swego
rodzaju sacrum. Miejscowi handlarzy przejeżdżali swoimi wozami, łagodnie
uśmiechając się do niej. Przymknęła oczy i pozwoliła szumowi wiatru po dotykać
jej ciała, włosów. Nagle usłyszała czyjeś kroki za sobą. Otworzyła oczy i
zerwała się ze wzniesie na proste nogi.
-Kanso.! Yuuen no Koromo.!!2
– wypowiedziała zaklęcie. Jej ciało zaczęła bić światłem, które po chwili zniknęło.
Ze zwykłego ubrania nic nie zostało. Za to miała na sobie piękne kimono, a w
dłoni trzymała włócznię.
Gdy jej rozpuszczone włosy opadły na ramiona, ujrzała
niebieskowłosego 26-latka. Halabarda, którą trzymała jakby chciała zaraz
nadziać napastnika ostrzem dotknęło ziemi, a po chwili całkiem leżała na ziemi.
- J-Jellal... – dziewczyna zamarła, myślała, że już nigdy
nie ujrzy swojego przyjaciela dzieciństwa. Mężczyzna był dla niej bardzo ważny,
to on nadał jej nazwisko, to on się do niej uśmiechnął, jako pierwszy od kiedy
pamiętała. To on był dla niej oporą. – Co ty tu robisz ?? – od dziewczyny znów
błysnęło światło, miała swoje zwykle ubrania, a włócznia zniknęła z ziemi.
- Erza...twoje włosy są jak zwykle wspaniałe... – uśmiechnął
się. – Przyszedłem się pożegnać, na jakiś czas muszę opuścić Fiore, a co za tym
idzie i Ciebie..oraz Fairy Tail... – mruknął.
- Znowu..? No tak...
- Erza..wrócę, obiecuję. Nie długo znów się zobaczymy. –
podszedł do niej. Pogłaskał ją po policzku i przytulił.
- Mam nadzieję...bo inaczej bym ci nie darowała. – odparła
Titania obejmując chłopaka.
Fernandes odsunął się o parę centyma terów od niej. Przez
jakiś czas patrzyli na siebie, a potem odszedł. Erza przetarła szybko oczy
jedną ręką, po czym znów usiadła na wzniesieniu, rozmyślając.
* * * * *
Brązowooka po niecałej godzinie wróciła do miasta. Zaszła do
paru sklepów, a następnie poszła do swojego pokoju w Fairy Hills. Odpuściła
sobie wizytę w gildii. Resztę dnia spędziła w swoim pokoju, a przed 18:00
przebrała się i wyszła do łaźni.
Na miejscu czekała już blond włosa, która gdy tylko ujrzała
Titanie uśmiechnęła się i zaczęła w jej stronę machać ręką. 19-latka również
się lekko uśmiechnęła i przyśpieszyła kroku. Weszły do recepcji pochłonięte
rozmową.
Dziewczęta będąc w przebieralni zaczęły ściągać ubrania.
- Mimo tego, że tyle cie znam, twoje piersi nadal są dla
mnie zagadka...jak zrobiłaś że są tak duże ?? – spytała lekko zawstydzona
blondynka.
- Ty też nie masz najmniejszych..poza tym mimo co jestem te
2 lata starsza. – uśmiechnęła się Scarlet owijając ciało miękkim ręcznikiem.
Lucy delikatnie
również się uśmiechnęła po czym obie wyszły z przebieralni. Heartfilia od razu
zanurzyła się w gorących źródłach, odprężając się.
- Achh....kimochi3..!
– powiedziała dość wysokim głosem przeciągając się.
Brązowooka włożyła nogi do wody, a po chwili cała się
zanurzyła. Delikatnie uśmiechnęła się, po czym spojrzała w rozgwieżdżone niebo.
- O czym myślisz ? – spytała.
- O Jellal’u...rozmawiałam z nim dziś. A w sumie to był
krótki dialog niż rozmowa... – odparła. – Znów opuszcza Fiore, nie mówił mi
dokąd idzie, ale obiecał że nie długo wróci.
- Widzę, że to dla ciebie trudniejsze niż ostatnim razem. W
sumie to chyba nigdy tak nie robił prawda ? Może zrozumiał, że go kochasz.
- Tabu4...–
popatrzyła na pustą przestrzeń przed siebie, a potem zerknęła na przyjaciółkę.
Odgarnęła włosy z twarzy, a po chwili znów zaczęły rozmawiać.
__________________________________________________
onsen1 - gorące
źródła
Kanso.! Yuuen no Koromo.!! 2 -
Podmiana.! Suknia z Yuuen.!!
kimochi3 - miło,
przyjemnie
Tabu4 -
może/możliwe