- Zrobiłam śniadanie. - popatrzyła na niego, po czym ruszyła
w stronę kuchni.
Chłopak nic nie odpowiedział tylko siedział na kanapie i
dotykał ręką koc. Zasnął bez niego, a obudził się z nim. Wiedział że to sprawka
młodej czarodziejki.
~ Parę minut później ~
Gdy oboje zjedli, on usiadł na kanapie, a ona zaczęła się
ubierać.
- Gdzie idziesz ?
- Do biblioteki. Może tam coś znajdę co ci pomoże z amnezją.
- uśmiechnęła się zakładając buty.
- A w tej książce bo czytałaś nic nie znalazłaś ?? -
popatrzył na nią po czym po chwili wstał i podszedł do niej.
- Znalazłam, ale nie chce tego zrobić. - odwróciła się do
niego sięgając po kurtkę.
- Może chociaż powiesz co znalazłaś ????
- Musisz doznać bodźca z zewnątrz, najlepiej jakiegoś
fizycznego. A prościej mówiąc, musisz zostać uderzony z dużą siłą w głowe. -
dziewczyna spojrzała poważnym wzrokiem na Gajeel'a - Powinnam wrócić nie długo.
- mruknęła i zamknęła drzwi za sobą.
- Na przykład patelnią lub garnkiem..? - wymruczał.
Był zdziwiony, że dziewczyna przekazała mu to w ten sposób.
Myślał że inaczej to powie. Chłopak podszedł do okna przez które widać było
dziewczynę. Odprowadził dziewczynę wzrokiem do zakrętu, za którym znajdowała
się biblioteka. Gdy niebiesko włosa zniknęła mu z oczu poszedł do kuchni i
wziął z szafki patelnie.
- Z dużą siłą hee..? - chłopak stał trzymając patelnię w
ręku. Zastanawiał się. Jednak koniec końców zdecydował. Chciał odzyskać pamięć
za wszelką cenę, chciał wiedzieć o Levy wszystko co wiedział.
Walnął patelnią w głowę z taką siłą jaką normalnie by
atakował kogoś. Poczuł ból. A ostatni obraz jaki ujrzał to podłoga, a potem
ciemność.
~ Południe ~
Levy wróciła dość późno. Całkiem straciła poczucie czasu.
Bądź co bądź, nie znalazła w końcu nic co by im pomogło.
- Tadaima.! - krzyknęła dziewczyna wchodząc do mieszkania.
Nikt jej nie odpowiedział.
- Gajeel..? - dziewczyna szybko ściągnęła kurtkę i buty, po
czym zaczęła poszukiwać chłopaka. Przeleciała salon, łazienkę, sypialnię.
Znalazła go leżącego w kuchni, nieprzytomnego.
Dziewczyna szybko pobiegła do łazienki biorąc ręcznik i
zamoczyła go w zimnej wodzie. Podbiegła do chłopaka z prowizorycznym okładem.
Uklęknęła przy nim. Położyła jego głowę na swoje kolana i położyła okład na
głowę.
- Baka... - mruknęła głaszcząc chłopaka po głowie.
Byli w takiej pozycji do godzin wieczornych. Po tym czasie
poczuła jak chłopak poruszył głową. Jednak nie otworzył oczu.
Gajeel uśmiechnął się i dotknął swoją ręką ręki dziewczyny.
Podniósł głowę z jej kolan i usiadł po turecku na podłodze patrząc na nią.
- B-Baka.!! - wydarła się na chłopaka policzkując go przy
okazji - wiesz jak sie martwiłam.?! - do oczu dziewczyny zaczęły pomału
napływać łzy.
Redfox dotknął swój policzek, czuł lekkie pieczenie po
uderzeniu od dziewczyny, poza tym czuł ból, który sam sobie zafundował. Jednak
podziałało.
- Pamiętam...wszystko... - przytulił dziewczynę wymawiając
te słowa na które dziewczyna czekała. dziewczyna również lekko przytuliła
chłopaka - Aishiteru yo, Levy McGarden...
Gdy młoda czarodziejka usłyszała te słowa od Smoczego
Zbójcy, nie wytrzymała i zaczęła płakać. To były łzy szczęścia. Słowa na które
czekała tak długo. Chłopak rozluźnił uścisk i wytarł łzy dziewczyny.
- Kocham Cię, i będzie tak zawsze. - uśmiechnął się.
- Obiecujesz ? - dziewczyna pogładziła chłopaka po policzku.
- Obiecuje. - chłopak dotknął ręki dziewczyny, po czym
chwycił ją za podbródek i podniósł jej twarz. Delikatnie ale jednak stanowczo
wpił się w jej usta, przypieczętowując obietnicę, którą złożył. Niebiesko włosa
oddała pocałunek chłopaka. Z jej twarzy nadal leciały łzy, jednak nikomu to nie
przeszkadzało.
Paradoks...pasowali idealnie do siebie, jednak byli całkiem
inni.
On silny i wysoki, ona delikatna i drobna.
On wolał użyć siły fizycznej, ona wolała użyć swojego
rozumu.
Jednak łączyło ich coś wspólnego. On kochał ją, a ona jego.
~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz