~ Szczerze...jest mi to obojętne... -
pomyślała. ~
- Albo przynieść kwiaty - uśmiechnęła się otwierając oczy.
Ujrzała wysokiego, czarnowłosego wilczego youkai.
- W-Wyczułaś je...? - mruknął odwracając głowę - to miała być
niespodzianka... - wyciągnął rękę zza pleców i podał dziewczynie bukiet
czerwonych Kamelii Japońskich.
- Waa...utsukushii4... -
wzięła bukiet z rąk youkai i powąchała je - skąd wiedziałeś że lubię te kwiaty
? - uśmiechnięta spojrzała w stronę chłopaka.
- Spodobały mi się, więc pomyślałem że Ci je dam jako prezent... -
uśmiechnął się delikatnie i podrapał po policzku.
- Są piękne, arigato, Kouga-kun - dziewczyna przymknęła na chwilę
oczy.
- Naprawdę ? Cieszę się bardzo - popatrzył na nią - wszystko w
porządku ?
Czarnowłosa zaczęła tracić równowagę. Niebieskooki złapał ją
natychmiast, po czym, chwycił ją wygodniej dla siebie i zaczął biec do jakiegoś
jeziora lub rzeki by ją ocucić. Niedaleko znalazł rzeczkę płynącą ze strumieni
z gór. Położył czarnooką miko na ziemi po czym usiadł obok niej.
- Skoro to ma pomóc... - powiedział sobie pod nosem delikatnie
rumieniąc.
Usiadł bliżej dziewczyny i powoli zaczął schylać się nad nią by
wykonać usta-usta. Kagome delikatnie otworzyła oczy.
- Etto...Kouga-kun... - mruknęła patrząc na niego.
Chłopak otworzył oczy. Ujrzał rumieniącą się twarz dziewczyny. Po
chwili wpatrywania się w jej błyszczące oczy odsunął się jak poparzony od
twarzy miko.
- G-Gomen, straciłaś przytomność i chciałem ci pomóc.
- Nic się nie stało - uśmiechnęła się wstając.
- Na pewno dobrze się czujesz ? Może poleż jeszcze - uśmiechnął
się - poza tym gdzie inu-koro ?
Nic nie odpowiedziała, tylko posmutniała.
- Ten dureń...co zrobił ? - warknął.
- Nic...nie ważne, Kouga- kun. Nie mówmy o nim.
Chłopak popatrzył na czarnowłosą. Niby uśmiechała się, jednak
wiedział że, to tylko uśmiech na pozór. Czuł to.
- W porządku. Ale..nie musisz się uśmiechać na siłę, lub tylko po
to bym się nie martwił o ciebie, dobrze ? - uśmiechnął się.
- Mhmm...wakatta - uśmiechnęła się. Tym razem był to szczery
uśmiech. Taki jakiego dawno nie widział.
Siedzieli obok siebie, w ciszy i w spokoju. Można powiedzieć że
odpoczywali. Słychać było szum rzeki, szelest liści. Słońce zaczęło już
zachodzić za horyzont. Niebo rozświetliło się, zaczęło przybierać różowawy
odcień. Chmury z niebieskich odcieni przybrały jaśniejszą barwę. W tafli wody,
na której co jakiś czas spadały liście kołysane przez wiatr widać było odbicie
tego widoku. Oboje siedzieli na wzniesieniu, co ułatwiało im widok.
- Kagome... - wymruczał.
Dziewczyna odwróciła głowę w kierunku chłopaka.
- Powiedz...czy mogę Cię pocałować ? - odwrócił się w kierunku
dziewczyny.
- N-Nani ? - na jej policzkach pojawił się delikatny rumieniec -
pierwszy raz słyszę, by ktoś pytał o zgodę na pocałunek... - wymruczała i lekko
pokiwała głową.
Kouga przybliżył twarz do jej twarzy. Czuł jak jego serce bije z
coraz większą siłą, z resztą nie był w tym momencie jedyną osobą, która tak
czuła. Kagome była zdenerwowana, skrępowana. W końcu, to był jej pierwszy
pocałunek. Coraz bardziej zbliżające się usta w końcu zetknęły się. Oboje
zastygli w tym namiętnym pocałunku. Po dłuższej chwili, Kouga delikatnie
odsunął usta od jej i spojrzał na nią.
- Kocham tylko i wyłącznie Ciebie.
_______________________________________________________
4 utsukushii -
piękne, pięknie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz