Era
Sengoku. Las. ~
- Kikyo.!
Matte.!
Tak szybko, jak czarnowłosa miko się zjawiła, tak szybko
zniknęła z oczu Inuyashy i reszcie. Kagome stała najdalej. Obok niej stała
Kirara i Shippo, który jednak wskoczył na ręce dziewczyny by ją przytulić.
- Kagome.! - srebrnowłosy odwrócił głowę w kierunku młodej
miko.
- Śmiało... - wymruczała pod nosem odwracając wzrok.
Inuyasha popatrzył na nią jeszcze chwilę i pobiegł za
wskrzeszoną kapłanką.
- Kagome-sama... - houshi1
odwrócił się w kierunku czarnowłosej - nan-
- Houshi-sama - mruknęła łowczyni patrząc na mnicha.
Miroku zamilkł patrząc na obie dziewczyny. Kagome postawiła
lisiego youkai na ziemi, odwróciła się do przyjaciół plecami, i zaczęła iść w
przeciwnym kierunku. Gdy usłyszała że idą za nią pozostali, przyśpieszyła
kroku, a po chwili zaczęła biec. Chciała być sama. Chciała to wszystko
przemyśleć. Chciała przemyśleć czy warto cokolwiek zrobić, by Inuyasha był z
nią. Nie wiedząc czemu, biegła wprost w kierunku Studni Zjadaczy Kości. Może
chciała pomyśleć w miejscu gdzie pierwszy raz spotkała Inuyashe ? Gdy czarnooka
dobiegła blisko Studni, spokojnym korkiem podeszła do niej. Po chwili odwróciła
głowę w kierunku Goshinboku2.
- To tutaj wszystko się zaczęła...nasza przygoda...moja
miłość do tego głupka... - dziewczyna dotknęła miejsca na drzewie gdzie był
przybity strzałą hanyo.
Kagome zamknęła oczy.
~ Inna część lasu ~
- Sango, czemu nie pozwoliłaś mi spytać się Kagome-sama
czemu go puściła ? - mnich spojrzał na brązowowłosą.
- Kagome-chan kocha Inuyashe, i wie że nie zapomni o Kikyo.
Nie miała innego wyjścia... - mruknęła.
- Karui3... - westchnął czarnowłosy.
- I kto to mówi... - westchnęła dziewczyna śmiejąc się.
- Dobrze powiedziane, Sango - kitsune również zaczął się śmiać.
- Dobrze powiedziane, Sango - kitsune również zaczął się śmiać.
~ Okolice Studni Zjadaczy Kości ~
W cieniu drzew nie daleko miko widać było czyjąś postać która
siedziała na gałęzi.
- Hah...czuje Cię. Tym razem wszystko będzie szło po mojej
myśli... - wymruczał zeskakując z
gałęzi, po czym zaczął biec w kierunku kapłanki.
~ Przy Goshinboku ~
Kagome stała opierając się o Goshinboku. Miała nadal zamknięte
oczy, tak jakby nie bała się, tak jakby czuła sie tu bezpieczna. Może i miała
powody. W końcu nie daleko była Studnia, przez którą mogła przejść tylko ona i
Inuyasha.
Szum liści, spadające liście kołysane przez wiatr. Nagle poczuła
jakiś zapach. Czuła zapach kwiatów, lekko słodkawy.
- Nie boisz się tak być całkiem sama, na dodatek z zamkniętymi
oczami ? Może ktoś cie skrzywdzić... - wymruczał opierając się o drzewo, tym
samym rzucając cień na dziewczynę.
~ Szczerze...jest mi to obojętne... -
pomyślała. ~
- Albo przynieść kwiaty - uśmiechnęła się otwierając oczy.
Ujrzała wysokiego, czarnowłosego wilczego youkai.
- W-Wyczułaś je...? - mruknął odwracając głowę - to miała być
niespodzianka... - wyciągnął rękę zza pleców i podał dziewczynie bukiet
czerwonych Kamelii Japońskich.
______________________________________________________
1houshi - mnich
2Goshinboku - święto drzewo
3karui - w tłumaczeniu znaczy ,,lekki" ; w
odniesieniu do chłopaka chodzi o to że jest z niego loveless
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz