piątek, 31 października 2014

Tokyo Ravens - Powrót i halloween'owa impreza.!

Witam ^ ^ cóż...długo nie dałem nic z tego co widze, ale cóż, szkoła skutecznie mi uniemożliwia wszystko co lubie D: dziś hallowen dlatego postanowiłem napisać coś związanego z tym. Mocno sie zdziwiłem że nie ma innych opowiadań jak patrzyłem, teraz sie nie dziwie, trudno sie takie pisze T.T błagam nie zabijcie jeśli wyszło masakrycznie :C więc życzę miłego czytania i wesołego halloween ;3
UWAGA : to opowiadanie różni się od anime tym że Harutora nie nosi opaski, bo ma oko.
______________________________________________________
Wczesny ranek. ~
- Touji...jak myślisz gdzie jest teraz Harutora ?
- Sam chciałbym wiedzieć...
~ Minął już miesiąc gdy Harutora zniknął... ~ - pomyślała i dotknęła swoich ust.
-Natsume...przypomniałaś sobie coś z waszej rozmowy ?
Fioletowo włosa pokiwała przecząco głową i nadal szła zamyślona przed siebie.
- Sokka... - wymruczał - Natsu-
Wpadła na słup.
- I-Itte... - upadła na ziemie - aghh...co za koszmar... - mruknęła.
- Pomóc ci ? - chłopak w kapturze wyciągnął rękę ku dziewczynie.
Natsume podniosła głowę próbując dostrzec twarz chłopaka, po chwili jej oczy zaczęły się szklić a po policzku poleciała pojedyncza łza.
- Harutora.!! - krzyknęła i rzuciła się na chłopaka, przez co oboje upadli na ziemie.
Brązowowłosy podbiegł do przyjaciółki i ,,swojego przyjaciela’’, jak twierdziła fioletowo oka. Przez upadek, kaptur odsłonił twarz chłopaka. Oboje ujrzeli krótkie, złote włosy, z czarnymi końcówkami, fioletowe oczy, oraz parę zadrapań na policzkach.
Touji stał jak kamienny posąg, nie mógł nic powiedzieć ani sie ruszyć, Natsume mimo tego iż poznała go po głosie, również była w szoku. Wiele razy myliła jego głos z głosem podobnym.
- Tadaima, Natsume, Touji - złotowłosy uśmiechnął sie patrząc na przyjaciół - coś sie stało ? Patrzycie jakbyście zobaczyli ducha...
- BAKATORA.!!! – krzyknęła uderzając go w policzek i odeszła pośpiechu.
- C-Co znów powiedziałem ? - spojrzał na brązowowłosego chłopaka.
- Serio jesteś głupi, Harutora - poklepał go po ramieniu pomagając wstać.
- Bakatora, bakatora, bakatora.... - mówiła pod nosem oddalając się od chłopaków.
Oboje patrzyli jak fioletowo oka znika im z oczu.
- Spokojnie, przejdzie jej nie długo - zaśmiał się.
- Tym śmiechem mnie nie pocieszasz - popatrzył na przyjaciela.
- Gomen. Chodźmy, opowiesz czemu zniknąłeś.
- To mało ciekawe. Lepiej co się działo u was.  
- Z Natsume nieźle się martwiliśmy o ciebie. Poza tym wszystko po staremu, mniej więcej - wzruszył ramionami.
- Rozumiem...gomen…miałem małe utrudnienia i nie chciałem was narażać na niebezpieczeństwo…może pójdziemy jutro na imprezę halloween'ową w trójkę ? -uśmiechnął się fioletowo oki.
- W końcu pomyślałeś.! - wykrzyknął wybuchając śmiechem - dobry pomysł - uśmiechnął się do chłopaka.
* * * * *
- Natsumeee…zgódź się - błagał chłopak.
- Chodź Natsume. Przez ostatni miesiąc siedzieliśmy i martwiliśmy się o tego głupka, więc możemy sobie pozwolić na trochę zabawy, no nie ? - brązowowłosy spojrzał na fioletowo włosą.
- No dobrze...wygraliście... - mruknęła - ale nadal jestem na ciebie zła. Bakatora.!
Chłopcy popatrzyli na siebie uśmiechając się, zadowoleni z wygranej.
~ Następnego dnia. Ranek ~
Touji i Natsume dostali od młodego następcy Tsuchimikado namiary by trafić do odnowionego domu swojego ojca. Dom ten nie znajdował się znów dalej niż poprzedni, lecz było nałożone na niego zaklęcie ochronne, a na ów kartce było zaklęcie przejścia.
- Hirake.! –krzyknęła, po czym zaczęła wypowiadać cicho słowa unosząc rękę na wysokość swojej klatki piersiowej.
Kopuła przed nimi zaświeciła po czym ujrzeli sylwetkę postaci która robiła za przejście. Oboje weszli do środka, a gdy weszli , przejście zamknęło się natychmiastowo robiąc przy tym podmuch wiatru który poruszył dzwoneczki wiszące nie daleko.
- No nieźle... - mruknął zmieszany chłopak.
- Postarali się by było dobrze zabezpieczone... – popatrzyła dziewczyna.
Dom zajmował mniej obszaru niż wcześniej, jednak było wszystko co było im potrzebne. Oboje weszli do środka domu. Dom był przestronny, wydawało się że był większy niż wcześniej. Było to jednak złudzenie optyczne, wywołane różnymi przedmiotami, które uwydatniały wnętrze.
- Ohayo - z pokoju wyszedł uśmiechnięty złotowłosy, który gestem ręki zaprosił ich do pokoju.
- Jesteś sam Harutora ? – rozejrzał się zielono oki.
- Ojciec gdzieś wyszedł, powiedział że wróci w nocy albo jutro rano - fioletowo oki usiadł na krześle przy biurku.
Na łóżku leżały różne stroje halloween’owe które chłopak przygotował.
~ Wieczór. Świątynia przy której jest organizowana zabawa. ~
Chłopacy byli na miejscu i czekali na fioletowo włosą. Harutora był przebrany za kyuuketsuki*. Natsume przyszła akurat gdy chłopacy mieli się zbierać.
- Ładny ogon, Natsume…. – Harutora spojrzał na nią śmiejąc się pod nosem.
- Uszy też piękne… - dołączył Touji, po czym oboje zaczęli się śmiać.
Dziewczyna nadęła policzki i odwróciła się plecami do przyjaciół.
- Jednak mogłam ubrać co innego… - mruknęła.
- Chodź, żartujemy. Świetnie wyglądasz - fioletowo oki uśmiechnął się i z brązowowłosym zaczął pchać dziewczynę na górę.
- Touji, tak poza tym, czemu poszedłeś na łatwizne ? – mruknęła dziewczyna patrząc na chłopaka.
- Nie jestem uzdolniony w sposób artystyczny… - podrapał się po głowie śmiejąc cicho – poza tym, wystarczy mi że po części jestem onmyoudou… - mruknął.
Dziewczyna już nie odzywała i szła przed siebie. Przez krótki czas panowała cisza, jednak gdy doszli na miejsce, atmosfera ta znikła. Dookoła panowała radosna atmosfera, pełno przekąsek, różnych gier oraz zabaw dla młodszych. Każdy był za kogoś przebrany, nawet najmłodsze dzieciaki, które nie dawno nauczyły się chodzić.
- Waaa…suge… - mruknął Harutora patrząc na wszystkich.
- Kotchi, kotchi.! - krzyczała zadowolona Natsume biegnąc co chwila na inne stoisko.
- Oi, matte.! - krzyknął złotowłosy biegnąc za dziewczyną.
- Spadła ci kondycja wiesz ? - podszedł do niego zielono oki.
- A wyssać z ciebie krew…? - Tsuchimikado spojrzał na przyjaciela pokazując kły.
Oboje popatrzyli się na siebie jak na dzieciaki które próbują udowodnić które ma lepsze przebranie halloween’owe, po czym zaśmiali się i poszli szukać swojej kitsune.
Gdy dochodziła 2100 wszyscy zebrali się, a po 21 ludzie zaczęli odpalać swoje fajerwerki, które po wystrzeleniu przybierały postać różnych stworów. Kitsune, kyuuketsuki, oni, i wielu wielu innych. ~
______________________________________________

kyuuketsuki - japoński wampir

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz