W tym miesiącu, oraz w czerwcu, dodam 2 one-shot'y. Jak co miesiąc, 5 dnia miesiąca + w tym miesiącu, dodam jeszcze w Dzień Matki. A w czerwcu w Dzień Ojca.
_______________________________________________________________
Akademia Prawdziwego Krzyża. ~
_______________________________________________________________
Akademia Prawdziwego Krzyża. ~
W budynku akademii tego ranka było dość gwarno, wszyscy byli
przejęci faktem, że zaraz podejdą do najtrudniejszego egzaminu. Nagle rozległ
się dzwonek informujący o tym, by wejść do sali.
Po chwili przyszedł wysoki demon, który postukiwał laską o
posadzkę pomieszczenia. Podszedł od blatu przy którym ustawione były 3 krzesła.
Stanął za największym z nich.
- Ostatni czas był dla was trudny. Stres związany z
zaliczaniem różnych przedmiotów, a teraz, nadszedł czas na ostateczny
sprawdzian. Jako dyrektor, chcę życzyć wszystkim powodzenia, na ostatnim,
kwalifikacyjnym egzaminie. Macie 90 minut, kto skończy szybciej, oddaje prace i
wychodzi. Sądzę, że wyniki będą za jakieś 2 dni. Jeszcze raz, gambatte1. – wyszczerzył kły i usiadł w fotelu.
Dwójka nauczycieli przystąpiła do rozdawania prac, po czym
zajęli miejsca po stronach Mephisto. Egzamin pisała niewielka grupa, która się
ostała. Liczyła ona około 100 osób.
* * * * *
Po jakichś 85 minutach w sali siedziało 5 osób. Tylko ta
piątka uczniów jeszcze nie skończyła, a czas działał na ich nie korzyść. Po
kilku minutach rozległ się dźwięk informujący piszących o końcu czasu.
~ Wieczór. Pokój rodzeństwa Okumury.
~
Rin siedział na łóżku i czytał swoją ulubioną mange, gdy
usłyszał jak drzwi się otwierają. Niezainteresowany nadal był pogrążony w
lekturze.
- Rin. Jak ci poszedł egzamin ? – zabrzmiał męski głos. Zero
odpowiedzi. Ponowił pytanie poprawiając okulary, lecz odpowiedziała tylko
cisza.
Będąc lekko podirytowany, okularnik przykucnął przy łóżku,
delikatnie chwycił ogon brata i po chwili pociągnął go. Ciemnowłosy jak
poparzony wrzasnął z bólu, rzucił mange na bok i chwycił swój demoniczny ogon.
- Odbiło ci ??!! – wydarł się głaskając swój ogon.
- Pytałem o egzamin. Nie reagowałeś więc zastosowałem inne
środki. – odparł spokojnym, miłym głosem, choć nie ukrywał, że chciał to zrobić
i to nie jeden raz.
- Wystarczyło mnie szturchnąć, nie sądzisz ?? – warknął. –
Nie wiem, zobaczymy jak sprawdzą. – odparł krótko i chwycił w łapy mange.
- Byłeś u Shiemi ?? – spytał młodszy biorąc bokserki do
spania. Półnagi Rin pokiwał tylko głową i zaczął dalej czytać.
~ Dwa dni później. Akademia. ~
Przy barierce stał Bon, Renzo i Koneko. Po chwili doszła do
nich nie wysoka blondynka.
- Rin’a jeszcze nie ma ? – spojrzała na chłopaków.
- Napisałem do niego z 10 minut temu. – odparł brązowowłosy.
Po chwili blond włosa ujrzała wysokiego i zadowolonego
Okumure.
- Wybaczcie za spóźnienie. – uśmiechnął się i nie czekając
na odpowiedź ruszył w stronę tablicy z wynikami. Przyglądał się jej przez
chwilę, rozejrzał się i podbiegł do nadchodzącego Yukio. – Wiesz, chyba nie
sprawdziliście mojej pracy, nie ma mnie n-
Nie dokończył, dostał w twarz.
- Bo oblałeś, jełopie.! – wydarł się, lecz po chwili opadł
na kolana. – Te godziny uczenia go...poszły na marne... – westchnął.
~ Parę godzin później. ~
Po spotkaniu z Mephisto, Rin dowiedział się, że wszystko
pomieszał. Był załamany, jednak gdy Mephisto postanowił dać mu ostatnią szansę,
bardzo się ucieszył. Miał 2 dni do poprawki, więc Yukio postanowił, że Shiemi
poduczy starszego brata.
- Shiemi ? – spojrzał zdziwiony na brata.
- Miała jeden z najwyższych wyników. Jutro przyjdzie do nas.
– odparł.
~ Następny dzień. Ranek ~
W pokoju rozległ się dźwięk pukania. Yukio wstał od biurka i
otworzył drzwi. Po krótkiej rozmowie z dziewczyną, postanowił, że skoro nic
innego nie pomaga, zrzuci brata z łóżka. Jak postanowił tak zrobił. Syn Szatana
uderzając o panele od razu wstał i zaczął wyzywać brata. Jednak gdy zrozumiał,
że stoi wyłącznie w samych bokserkach, a jasnooka stoi praktycznie tuż przed
nim, natychmiast się zaczerwienił i poleciał do łazienki. Yukio wiedząc co się
szykuje, pożegnał się z dziewczyną i wyszedł.
- Niech ja go tylko dorwę...zabiję go zaraz. – krzyczał w
łazience, jednak gdy wyszedł i ujrzał, że zwiał, warknął coś pod nosem i
podszedł do blond włosej. – Wybacz za to. – uśmiechnął się lekko do niej.
- Nic nie szkodzi...Yukio mnie uprzedził przed tym. –
odwzajemniła uśmiech i usiadła obok chłopaka. – Ale koniec gadania, dzisiaj
musimy zrobić powtórkę całości, jutro masz poprawkę. Yukio mówił mi, że
większość była dobrze, gdybyś nie pozamieniał odpowiedzi z pytaniami byś zdał.
– odparła stanowczo.
- Proszę...nie dobijaj... – wymamrotał zrezygnowany.
Po króciutkiej rozmowie, zabrali się do pracy. Rin starał
się zrobić dobrze wrażenie na dziewczynie, przez co czasem gadał głupoty, lub
jak to on, mieszał odpowiedzi z pytaniami.
* * * * *
Dobiegał wieczór. Shiemi postanowiła, że po takim
powtórzeniu, ciemnowłosy nie powinien mieć problemu ze zdaniem. Gdy dziewczyna
chciała już wychodzić, zatrzymał ją przed drzwiami.
- O co chodzi, Rin ? – spojrzała zdziwiona.
- C-Chciałem ci podziękować...za dzisiaj...za to że chcesz
mi pomóc, za to że wierzysz we mnie. – spuścił głowę w dół gdy to mówił, jego
twarz lekko się zaczerwieniła.
- Nie ma za co. Ty też mi pomagasz i wierzysz we mnie.
Uratowałeś mi życie i to nie jeden raz,
więc chociaż tak mogę ci się odwdzięczyć. – uśmiechnęła się. – Powodzenia. –
dokończyła i ucałowała chłopaka w policzek, po czym szybko pobiegła do domu.
Rin chwilę stał w osłupieniu po czym krzyknął z radości. Gdy
Yukio wrócił jakieś 30 minut później, nie miał pojęcia czemu starszy brat jest
w takim dobrym nastroju, ale chociaż nie chciał go już zabić.
~ Następnego dnia. Akademia. ~
Rin o dziwo teraz nie stresował się wcale. Napisał egzamin w
dość szybkim tempie. Mephisto postanowił sprawdzić od razu, by mieć potem
spokój. Młodszego Okumury dziś nie było w komisji, miał wolne. Był tylko
dyrektor i on.
* * * * *
- Nawet nie zostali
do końca egzaminu, co za typy... – mruknął otwierając drzwi do pokoju.
W środku pomieszczenia Rin zobaczył siedzących na sofie
Shiemi i Yukio. Świeża egzorcystka od razu spytała starszego Okumure jak poszła
jemu poprawka. Rin nic jednak nie odrzekł i położył przed nimi swój egzamin.
- Świetnie Rin, gratuluje. – zielonooka wzięła do rąk
egzamin, po czym z uśmiechem przytuliła Rin’a.
- Jakbyś nie mógł tak za pierwszym razem. – odparł
uśmiechając się Yukio, który spojrzał na test.
Okumura objął Moriyame i wytknął język swojemu bratu.
Okumura objął Moriyame i wytknął język swojemu bratu.
- Jakby to była twoja zasługa. – uśmiechnął się, po czym
skierował wzrok na Shiemi. – To twoja zasługa, że zdałem. I chciałem cie o coś
spytać.
Dziewczyna puściła chłopaka i przyjrzała mu się uważnie.
- O co takiego ??
- Umówisz się ze mną ?? – walnął prostu z mostu, patrząc na
nią swoim zabójczym uśmiechem.
Dla zielonookiej był to jak grom z jasnego nieba, przez co z zakłopotania nie wiedziała co odpowiedzieć. Jednak po chwili, pokiwała potakująco głową. ~
________________________________________________________
gambatte1 - powodzenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz