sobota, 5 marca 2016

Kaito & Aoko - Kaito Kid, to ja. ~ (cz.1)

Japonia, Tokio. ~
W ciemnym pokoju siedział chłopak i nachylał się nad ekranem. Na monitorze widniał plan Międzynarodowego Muzeum w Tokio.
- Hmm...mógłbym wejść jako zwiedzający, a potem się schować, ale kamery stanowią spory problem. Na każdym piętrze, w każdym zakamarku, brak martwego punktu. Cholera. - mruknął przykładając do ust kubek. - No dobra, trzeba sie kłaść. - spojrzał na godzinę i odłożył kubek na stół. Wyłączył laptop. - Może Jii-chan będzie miał pomysł... - powiedział sam do siebie patrząc na ogromny plakat swojego ojca w pokoju i zasnął.
~ Następny dzień. Ranek ~
- Kaito.! Obudź się.!! K-A-I-T-O.!! - krzyczała brązowowłosa.
- Ohh..uruse1.. - burknął chłopak przekręcając się na drugi bok.
- Kami-sama2... - westchnęła dziewczyna opierając ręce na biodrach. - Co za głupek...zapomniał o tym, że mamy iść na miasto czy co ? - warczała idąc do domu Kuroby.
Matka chłopaka zostawiła klucze Aoko, by ,,opiekowała" się jej synem podczas jej nieobecności.
Otworzyła drzwi do domu i jakby nic weszła do środka. Po schodach weszła na piętro i zapukała do pokoju niebieskookiego. Odczekała chwilę i nacisnęła klamkę.
- Wchodzę.. - szepnęła i pchnęła drzwi. Zrobiła krok w przód i nadepnęła na coś, spojrzała na podłogę, po czym głośno krzyknęła. - Kyaaa.!!! BAKAITO3.!!!!!!!
Brązowowłosy jak w wojsku wstał na baczność. Przetarł zaspane oczy i spojrzał na dziewczyn ę.
- Aoko...?
- Kuroba Kaito, masz 5 sekund by posprzątać....! - warknęła. - Jak można dopuścić pokój do takiego stanu... – mruknęła.
Chłopak wiedząc, że z nią nie ma żartów, wziął się do pracy. Na podłodze leżało parę bluzek, spodnie i bielizna.
- Byłem zajęty wczoraj... - mruknął pod nosem.
Nakamori westchnęła i odsłoniła zasłony wpuszczając do pokoju promienie Słońca.
- Ciekawe co robiłeś. - odpowiedziała. Podeszła do ściany za którą znajdował się tajemny pokój. - Co to za plakat ? Nie widziałam go.. - dziewczyna przysunęła się bardziej.
- Nie dotykaj.! - krzyknął natychmiast chłopak.
Brązowooka odsunęła się od ściany. Niebieskooki spojrzał po chwili na nią.
- Aoko...przepraszam...nie chciałem.. - podszedł do niej.
- Spokojnie, nic się nie stało... - wyszła szybko z pokoju omijając chłopaka.
Chłopak patrzył jeszcze chwilę w pustą przestrzeń po czym cisnął ubrania pod szafę, a sam usiadł na łóżku.
- Cholera.! - warknął chłopak. - Przez te napady i tych podejrzanych kolesi robię się nerwowy...na dodatek wydarłem się na nią za nic...ale gdyby odkryła kim naprawdę jest Kaito Kid... - mruknął ściągając bluzkę.
* * * * *
Po paru minutach Kuroba zszedł na parter. Młodej Nakamori nie było już w mieszkaniu.
~ - Może i lepiej...póki nie znajdę Pandory jest niebezpiecznie przebywać ze mną, nawet jeśli tamci nie wiedzą kim jest Kaito Kid. - pomyślał. ~
- Shimatta4.! - pacnął się w głowę. - Obiecałem, że pójdziemy na miasto...
Chłopak zjadł śniadanie, ubrał kurtkę i wyszedł z mieszkania. Poszedł do domu dziewczyny, zapukał. Drzwi otworzył postawny, wysoki mężczyzna z lekkim zarostem na twarzy.
- Kaito-kun ? - spojrzał na niego zdziwiony.
- Ohayo5...Aoko jest w domu ? Chcę z nią porozmawiać... - wymruczał drapiąc się po policzku.
- Jest...co się stało, Kaito-kun ? - wpuścił go do domu.
- Nic ważnego.. - odparł wchodząc na piętro.
Inspektor policji pokiwał głową, jednak według niego coś musiało się stać, skoro jego córka przyszła do domu i bez słowa zamknęła się w pokoju. Mimo kłótni z Kaito, zawsze od razu się godzili. Inspektor Nakamori nigdy by nie spodziewał się takiej reakcji córki po spotkaniu z jej przyjacielem z dzieciństwa. Zwłaszcza, że mężczyzna widział, że dla dziewczyny, młody Kuroba to ktoś więcej niż kolega z dzieciństwa...
- Aoko. - Kaito zapukał do pokoju przyjaciółki. - Idziemy na to miasto ?
- Wynoś się...nigdzie nie idę, jestem zajęta.
Brązowowłosy westchnął i  wzruszył ramionami.
- Skoro tak... - chłopak wyciągnął z kieszeni kartkę papieru, po czym zaczął ją zginać w różnych miejscach, po czym wsunął ją pod drzwi.
Dziewczyna podniosła głowę do góry słysząc szelest. Spojrzała na podłogę i wstała z łóżka.
- Tanimi sztuczkami mnie nie przekonasz Kai... - dziewczyna podnosząc kartkę, zauważyła nitkę przymocowaną, która ciągnęła się spod drzwi, a po chwili drzwi się otworzyły.
- Mówiłaś tanimi ? - uśmiechnął się chłopak uchylając drzwi szerzej. - Chodź, będzie fajnie, w końcu ci obiecałem. - położył na dłoni chusteczkę, z kolei drugą ręką zrobił parę kół nad chusteczką. Zdjął chusteczkę i podsunął rękę w stronę dziewczyny. Jej oczom ukazała się szmaragdowa bransoletka z wygrawerowanym jej imieniem. - To nie prawdziwy szmaragd, ale mam nadzieję, że ci sie podoba. - mruknął drapiąc  się po głowie.
Dziewczyna założyła na rękę bransoletkę po czym przytuliła chłopaka.
- A-Aoko... - cicho mruknął.
- No to chodźmy. - uśmiechnęła się robiąc krok w tył od chłopaka.
* * * * *
Chłopak siadając na ławce odetchnął z ulgą. Córka inspektora przeglądała jeszcze ubrania w jednym ze sklepów.
- Mattaku6...gdybym wiedział, na co się pisze...to gorsze niż nie jeden mój występ... - burknął.
- Kaito, idziemy dalej ? - rzekła dziewczyna wychodząc ze sklepu. - Zmęczyłeś się ?? - spojrzała na niego.
- Łazimy od ponad 3 godzin.! To chyba normalne, prawda..? – spojrzał na nią z wyrzutami.
- No wiesz...jeszcze nie byliśmy w Wesołym Miasteczku... - Nakamori spojrzała na niego, robiąc słodkie oczka. Wiedziała, że Kaito od razu się zgodzi, zawsze tak było.

Otóż i tym razem nie było inaczej. Kuroba przeklął pod nosem, wstał z ławki i skierował się w stronę Wesołego Miasteczka. Uśmiechnięta Aoko pobiegła za nim.
_____________________________________________
uruse1 - zamknij się
Kami-sama2 - Bóg/Boże
BAKAITO3 - przezwisko Kaito wymyślone przez Aoko ; połączenia Kaito + Baka (pl. głupi/głupek)
Shimatta4 - cholera, szlak
Ohayo5 - dzień dobry
Mattaku6 - naprawdę 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz